Mieszkaj w zgodzie z naturą – na wiosnę pomóż pszczołom

Pszczoły i inne owady zapylające są niezbędnym ogniwem przyrody, ale nie mają łatwo, zwłaszcza w mieście. Ich populacja maleje, przez co łąki i skwery nie rozwijają się prawidłowo, a ekosystem ulega zachwianiu. Posiadacze mieszkań z balkonem, tarasem lub ogródkiem mogą pomóc ratować pszczoły. Jak? To bardzo proste!

Trudna dola pszczół

Choć w Polsce żyje niemal 500 gatunków owadów z rodziny pszczołowatych, coraz trudniej spotkać pszczołę miodną oraz jej kuzynki. Ich roje są coraz mniejsze, a w niektórych regionach Europy rok do roku liczba pszczół maleje nawet o połowę! Organizowane akcje społeczne pomagają zwiększyć świadomość problemu, ale wciąż są niewystarczające dla odbudowy populacji zapylaczy.

Freepic.com

Pszczoły i inne owady zapylające są bardzo pożyteczne, o czym wie każde dziecko, ale kluczowe jest zrozumienie, dlaczego ich brak może zaburzyć równowagę w przyrodzie. Dzięki działalności zapylaczy kwiaty dają nasiona, które stanowią naturalny pokarm dla ptaków. Duża populacja ptaków wpływa zaś na ograniczenie liczby insektów, w tym uciążliwych komarów. Nie trzeba dodawać, że bez pszczół nie byłoby też pysznego miodu.

Szczególnie w mieście pszczoły napotykają na trudności w żerowaniu, a co za tym idzie, ginie ich więcej. By je ratować, zaczęto popularyzować łąki kwietne w miejscach, gdzie do tej pory były trawniki. Niestety, skala tej działalności nie jest wciąż tak duża, by można było powstrzymać pszczoły przed wymieraniem.

Brak pokarmu i miejsca schronienia, choroby oraz pestycydy: te czynniki najbardziej wpływają na smutny los pszczół. Na szczęście każdy z nas może pomóc je ratować. Jak? Wystarczy ogródek, taras lub balkon. Zaprośmy pszczoły do naszego domu!

Wirestock

Nie ma się czego bać!

Oprócz miodu, jednym z pierwszych słów kojarzących się z pszczołami jest żądło. Agresja wśród pszczół to stereotyp, znacznie bardziej niebezpieczne dla człowieka są osy oraz szerszenie. Pszczoła atakuje tylko w ostateczności, gdy zostanie sprowokowana lub w obronie własnej. Pamiętajmy, że nie może kąsać wielokrotnie – atak oznacza dla niej śmierć. Żądlenie bywa dla niej instynktowne, np. gdy ktoś nieopatrznie usiądzie na biednego owada.

Nasz strach bierze się głównie z lęku przed nieznanym. Dziwne uczucie dotyku nóżek owada na skórze, nieco irytujące bzyczenie, wyobrażenie o bólu ukąszenia, historie znajomych o alergii itd., to wszystko sprawia, że czujemy dystans i nie chcemy zbliżać się do owadów. Dla dobra pszczół warto jednak postarać się z nimi zaprzyjaźnić. Po jakimś czasie sami zobaczymy, że nie robią sobie one zbyt wiele z obecności człowieka, wszak są zajęte pracą. To my niepotrzebnie panikujemy na ich widok.

Raj dla pszczół w ogródku i na tarasie

Oswojeni z pszczołami i świadomi ich pożyteczności, trudnej sytuacji oraz łagodności, możemy zacząć działać, by pomóc stworzeniom w pracy i stworzyć im miejsce do odpoczynku. Do akcji ratowania pszczół może przystąpić każdy posiadacz balkonu, tarasu, loggi lub przydomowego ogródka.

Wiosna w pełni sprzyja ukwiecaniu otwartych przestrzeni przydomowych. Co roku zmieniamy rodzaj roślin hodowanych na balkonie. Dla dobra pszczół, robiąc tegoroczne zakupy w sklepie ogrodniczym, sprawdźmy jedną dodatkową właściwość roślin, a mianowicie obfitość nektaru. Im więcej nektaru, tym więcej pożywienia dla większej liczby pszczół! Rośliny bogate w pyłek i nektar to m.in.:[1] aksamitka (Tagetes), aster (Aster), budleja (Buddleja), cebulica (Scilla), cynia (Zinnia), dalia (Dahlia), jeżówka (Echinacea), kocimiętka (Nepeta), kosmos (Cosmos), krokus (Crocus), lawenda (Lavandula), lebiodka (Origanum), macierzanka (Thymus), melisa (Melissa), mięta (Mentha), nagietek (Calendula), nasturcja (Tropaeolum), pięciornik (Potentilla), pierwiosnek (Primula), rozchodnik (Sedum), róża (Rosa), słonecznik (Helianthus), szałwia (Salvia), uczep (Bidens), werbena (Verbena), wiciokrzew (Lonicera), winobluszcz (Parthenocissus), wrzos (Calluna), wrzosiec (Erica) czy zawilec (Anemone).

Zdjęcie autorstwa Hyun Il Jo z serwisu unsplash.com

Kolejną ważną sprawą jest zapewnienie jak najdłuższego kwitnienia. Okres aktywności różnych gatunków zapylaczy wypada w różnych miesiącach roku, począwszy od marca aż do października. Starajmy się tak dobierać rośliny, aby kwitnienia przypadały nie tylko na wiosnę, ale również latem i jesienią. Wtedy zapewnimy zapylaczom jak najdłuższe wsparcie.

Pamiętajcie, że pielęgnację roślin należy prowadzić wyłącznie preparatami z odpowiednim oznaczeniem na etykiecie: bezpieczne dla pszczół.

Schronisko na pszczelą wycieczkę

Oprócz uprawy odpowiedniego rodzaju roślin i utrzymania odpowiednio długiego czasu kwitnienia, pszczołom z pewnością spodoba się gotowy lub najlepiej wykonany ręcznie przy udziale dzieci, domek dla owadów. Tworzenie takiego domku, podobnie jak budowa karmników, to wspaniały pomysł na spędzenie czasu w rodzinnym gronie, a jednocześnie działanie pożyteczne dla przyszłości owadów.

Domek, inaczej nazywany hotelikiem, to przede wszystkim miejsce schronienia przed deszczem i zimnem. W ulewnych letnich deszczach pszczoły niemiłosiernie „obrywają” dużymi kroplami, co bardzo je męczy. Szybko potrafią znajdować schronienie i zapamiętują miejsca odwiedzin, więc nasz domek powinien w krótkim czasie zatętnić życiem.

Zdjęcie autorstwa Evy Elijas ze strony Pexels

Zamieszkać w nim mogą również biedronki i inni tępiciele szkodników. Prawdziwa synergia pracy owadów w naszym ogródku lub na balkonie to kwestia kilku desek, trzciny i bambusowych łodyg. Instrukcje jak stworzyć taki domek dostępne są w internecie. Dobrze zabezpieczyć konstrukcję siatką, aby uniemożliwić kotom i innym drapieżnikom polowanie na nasze owady.

[1]     Za https://zielonyogrodek.pl/dom-i-balkon/rosliny-na-balkon/5377-balkon-przyjazny-pszczolom

Jak podzielić mieszkanie na strefy?

Wprowadzenie wyraźnego podziału na strefy w mieszkaniu to rozwiązanie bardzo praktyczne, które pozwala zapewnić komfort domownikom. Warto zadbać ootwarcie przestrzeni, zamiast dzielenia jej na osobne pokoje. Przestrzeń, zwłaszcza niewielka, staje się wówczas znacznie bardziej funkcjonalna, a utrzymanie porządku o wiele łatwiejsze. Wnętrza  typu open space zmieniają nasze postrzeganie stref w mieszkaniu, obecnie coraz rzadziej ograniczanych ścianami. Aby uczynić mieszkanie bardziej ergonomicznym, nie trzeba jednak decydować się na generalny remont. Czasem wystarczy sprytne przemeblowanie, odmalowanie czy kupno drobiazgów, które pozwolą odpowiednio zaaranżować poszczególne miejsca.

Gra kolorami

Odważnym, ale bardzo korzystnym krokiem jest gra kolorów – łączenie kontrastowych lub pokrewnych odcieni, które w zestawieniu dadzą oryginalny, stylowy efekt. Zabawa kolorami może okazać się najbardziej przydatna w salonie z otwartą kuchnią – pozwoli to optycznie odciąć kuchnię od reszty pomieszczenia, przy jednoczesnym zachowaniu idei open space. W takim salonie często chcemy wydzielić miejsce na przygotowywanie posiłków, jadalnię i część wypoczynkową, co podkreślone zostanie odpowiednim doborem barw w poszczególnych strefach. Wystarczy wówczas, że pomalujemy ściany na różne kolory, które stworzą spójną całość. Przy tworzeniu kącika do pracy najbezpieczniej łączyć kolory monochromatyczne, na przykład dwie tonacje tego samego koloru. Pozwoli to zachować estetyczny, a zarazem ciekawy wygląd otoczenia, a przy tym nie spowoduje efektu kontrastu, który mógłby rozpraszać. Warto zastosować spokojniejsze odcienie w strefie odpoczynku, czyli tam, gdzie potrzebujemy wyciszenia, a kontrastowe kolory wykorzystać do ożywienia reszty wnętrza.

Źródło: Pixabay

Punktowe światło

W pogodny dzień przez okno wpadają promienie słoneczne, które zwykle równomiernie oświetlają całą przestrzeń mieszkania. Po zachodzie słońca, przy pomocy sztucznego oświetlenia, można jednak wydobyć z mroku poszczególne strefy. Taki krok wiąże się przede wszystkim z rezygnacją z oświetlenia centralnego, które ustępuje miejsca rozbudowanemu systemowi oświetlenia punktowego. Jeżeli chcemy wykorzystać lampę sufitową, jej strumień światła powinien być skierowany na stół, aby nie rozpraszać się po całym pomieszczeniu. Z kolei lampa podłogowa towarzyszyć będzie części, w której się relaksujemy, a biurkowa odnajdzie swoje miejsce w pobliżu stanowiska z laptopem. Wyspa kuchenna lub aneks mają natomiast swoje własne oświetlenie, które kieruje strumień światła bezpośrednio na blat. Punktowe oświetlenie pozwoli wyszczególnić miejsca, z których korzystamy na co dzień. Dobrze doświetlona powierzchnia nie tylko ułatwia wykonywanie czynności, ale może także zupełnie odmienić wygląd wnętrza.

Źródło: Pixabay

Wyspa kuchenna w pobliżu salonu, aneks czy zamknięta kuchnia?

Jednym z głównych czynników wpływających na rodzaj kuchni powinien być nasz zapał do kulinarnych eksperymentów. Jeżeli gotujemy dużo i nie boimy się kuchni pełnej aromatów, powinniśmy zdecydować się na zamkniętą przestrzeń. Ograniczenia w postaci ścian, a nawet drzwi, dadzą komfort zarówno nam, jak i pozostałym domownikom. Unikniemy tym sposobem intensywnych zapachów w części wypoczynkowej mieszkania – wszystko co w kuchni, zostanie w kuchni. Co więcej, na wypadek niezapowiedzianych gości, możemy uniknąć goszczenia ich z widokiem na kulinarny bałagan. Jednak jeżeli gotujemy stosunkowo mało lub lubimy angażować do tego całą rodzinę, nie bojąc się kulinarnego rozgardiaszu, wówczas idealna okazać się może wyspa kuchenna i odpowiednio dobrany aneks. Podczas gotowania będziemy mieli wówczas wgląd na całe mieszkanie, co pozwoli na rewolucje w kuchni nawet w obecności dzieci, których nie trzeba będzie spuszczać z oka. Otwarta przestrzeń kuchenna odwdzięczy się designerskim wyglądem i charakterem, jaki stworzy wspólnie z pozostałymi, odpowiednio zagospodarowanymi strefami.

Źródło: Pixabay

Mieszkaj inteligentnie!

Nowoczesne systemy do zarządzania mieszkaniem cieszą się coraz większą popularnością za sprawą niebagatelnych korzyści na gruncie jakości i komfortu życia. Dlaczego warto rozważyć wdrożenie konceptu smart home i czy można to zrobić bez dużej ingerencji w dostępne instalacje?

Bądź smart

Szybki rozwój technologii sprawia, że są one obecne w praktycznie każdej sferze naszego życia. Przenośne urządzenia, auta, sprzęt AGD, a nawet ubrania i akcesoria: coraz więcej przedmiotów w naszym otoczeniu nosi przydomek „smart”. Nie inaczej jest w przypadku mieszkań i domów. One również stają się coraz bardziej inteligentne, oszczędne i bezpieczne.

Koncept smart home to jeden z najszybciej rozwijających się trendów na rynku. U jego podstaw leży zapewnienie jak największego komfortu użytkowania domów i mieszkań. W praktyce oferuje łatwe zarządzanie instalacjami i urządzeniami w pomieszczeniach. Bycie „połączonym” (ang. connected) ze swoim mieszkaniem przynosi wymierne korzyści.

Budimex Nieruchomości, https://osiedlebokserska.pl/

Pełna kontrola nad własnym M

Sterowanie mieszkaniem może odbywać się z poziomu wygodnego panelu umieszczonego w centralnym punkcie lokum bądź zdalnie za pomocą smartfona. Pozwala to na zarządzanie z dowolnego miejsca na świecie ogrzewaniem, energią, a nawet zaworami wody. Za bezpieczeństwo połączenia odpowiada algorytm kryptografii asymetrycznej.

Przed wyjazdem na wakacje można skorzystać z funkcji hotelowej, która za pomocą jednego przycisku wyłączy konkretne instalacje, zabezpieczając mieszkanie przed niekontrolowanym pożarem czy zalaniem. Złodziei obserwujących, czy domownicy są w mieszkaniu, można zwieść przez zaplanowanie automatycznego włączania świateł o konkretnych godzinach.

System smart home to także duże oszczędności na rachunkach za prąd i ogrzewanie. Wyłączenie wszystkich urządzeń działających w trybie stand-by, takich jak sprzęt RTV, pomoże oszczędzić cenne złotówki. Dodatkowo, przy dłuższym wyjeździe, można wyłączyć ogrzewanie, a następnie włączyć je na kilka dni przed planowanym przyjazdem, by zastać ciepłe wnętrze.

Funkcje oszczędzania pozwalają zmniejszyć koszty energii cieplnej i elektrycznej w skali roku o 15%, a zimą nawet do 30%! System można dowolnie rozbudowywać i oprócz podstawowych funkcji zarządzania, dodać sterowanie roletami czy klimatyzacją. Pozwala on także na stworzenie mapy pomieszczeń i zarządzanie konkretnymi częściami mieszkania, np. kuchnią, sypialnią lub salonem. Zdalne wyłączenie światła w pokoju dziecka bez wstawania z łóżka? To teraz możliwe!

https://appartme.pl

Jak to działa?

Dwoma podstawowymi urządzeniami w systemie smart home są relay oraz sensor. Relay odpowiada za sterowanie instalacją grzewczą i instalowany jest na głównym przyłączu instalacji C.O. zgodnie z wszelkimi normami. Drugie urządzenie, czyli sensor, pozwala na trójfazowy pomiar zużycia energii w całym mieszkaniu i zarządzanie gniazdkami oraz oświetleniem. Uwzględnia zmiany napięcia sieci i jest instalowany w rozdzielni elektrycznej.

Dostęp z każdego miejsca na świecie za pośrednictwem smartfona zapewnia tzw. connect, który jest na stałe połączony z Internetem oraz obydwoma wcześniej opisanymi urządzeniami. System można rozbudować o jednostkę kontrolującą otwarcie i zamknięcie zaworów wody.

Do obsługi całego inteligentnego domu wystarczy smartfon z systemem iOS lub Android z dedykowaną aplikacją.

https://appartme.pl

Prosta instalacja, szybki zwrot z inwestycji

W dyskusjach na temat wyboru systemu smart home pojawia się wiele pytań o ingerencję w istniejące w mieszkaniu instalacje. Poszukując rozwiązań, które zostaną zainstalowane bez konieczności kucia ścian, warto porozmawiać z deweloperem. Na przykład Budimex Nieruchomości oferuje montaż systemów inteligentnych we współpracy ze sprawdzonym partnerem, dzięki czemu wdrożenie jest proste i szybkie. Urządzenia montowane są w rozdzielni oraz szachcie jeszcze przed przekazaniem mieszkania nowemu nabywcy.

Smart home pojawił się na osiedlach Budimeksu już kilka lat temu. Inteligentny system zarządzania mieszkaniem po raz pierwszy wdrożono w dwóch gdańskich projektach inwestora: Oldnova i Długie Ogrody 18. W inwestycjach, które niebawem trafią do sprzedaży, wdrażany jest nowoczesny i zaawansowany technologicznie system Appartme.

Czy warto posiadać inteligentne mieszkanie? Zdecydowanie tak. Koszt instalacji systemów w kontekście zakupu mieszkania jest relatywnie niski, a oszczędności w zużyciu energii wymierne. Jeśli planujecie inwestycję na lata, jaką bez wątpienia jest mieszkanie, smart home zwróci się z nawiązką, oferując dodatkowo niezwykłą wygodę w zarządzaniu domem i nową jakość życia. Zaawansowane możliwości konfiguracji wprowadzą w zachwyt nie tylko domowników, ale także gości. Pokaz sterowania urządzeniami i instalacjami ze smartfona to nie lada atrakcja podczas spotkań w gronie rodziny i przyjaciół.

Gdy za oknem mróz, czyli jak zimą zapewnić odpowiednie warunki w mieszkaniu

Zima, choć bywa piękna – jak choćby w tym roku nie jest wcale łatwym okresem dla naszego zdrowia. Duży wpływ na to mogą mieć również warunki panujące w mieszkaniu, kiedy temperatura na zewnątrz spada wyraźnie poniżej zera. Podpowiadamy, jak zadbać o odpowiedni komfort w mieszkaniu zimą.

Optymalna temperatura jest kluczowa

Niezależnie od pory roku najlepiej, by temperatura w mieszkaniu nie przekraczała 22 stopni Celsjusza, a nocą – kiedy śpimy – najzdrowiej będzie, gdy w sypialni nie będzie cieplej niż 18 stopni. Zimą, gdy pojawiają się mrozy, utrzymanie takich wartości może być kłopotliwe – kaloryfery pracują „na wyższych obrotach”, ponieważ moc ich grzania w miastach najczęściej ustawiana jest automatycznie – im zimniej na dworze, tym mocniej grzeją kaloryfery, mimo indywidualnych ustawień na termostatach.

Ważne jest jednak, by nie przegrzewać mieszkania – obniża to nie tylko nasze samopoczucie i zwiększa ryzyko złapania infekcji, ale też ma wpływ na wiele elementów domowego wyposażenia. A to wszystko dlatego, że to, jak odczuwamy temperaturę, w dużej mierze zależy od drugiego czynnika, jakim jest poziom wilgotności powietrza w pomieszczeniu.

Źródło: Pixabay

Wilgotność powietrza w mieszkaniu – co to znaczy?

Wilgotność powietrza to procentowa zawartość cząstek wody w powietrzu. Człowiek najlepiej czuje się w warunkach, kiedy wilgotność wynosi między 40% a 60%. Im cieplej jest w pomieszczeniu, tym wilgotność powietrza spada. Suche powietrze sprawia, że czujemy „drapanie w gardle”, szczypanie oczu, wpływa także na stan naszej skóry. Co ciekawe niska wilgotność powietrza w mieszkaniu sprawia także, że wykonane z naturalnych elementów wyposażenie, (np. z drewna), także będzie na taką zmianę reagowało – w podłodze mogą powstać szczeliny, a drzwiczki od szafek ulec wypaczeniu.

Na przeciwnym biegunie znajduje się problem zbyt wysokiego poziomu wilgotności w pomieszczeniu (które jednak zimą zdarza się rzadziej). Powinniśmy zdecydowanie zareagować, gdy widzimy wodę skraplającą się na szybach. Istnieje bowiem wtedy ryzyko powstawania pleśni, która jest bardzo szkodliwa dla zdrowia, nie tylko dla osób z alergią. Duża wilgotność powietrza może spowodować również w dłuższym okresie np. odklejanie się tapety czy butwienie ubrań.

Zimą zazwyczaj mamy do czynienia z problemem suchego powietrza. Dzieje się tak dlatego, że ciepło płynące z kaloryferów dodatkowo je wysusza, a my w obawie przed chłodem, uszczelniamy, jak możemy dopływ świeżego powietrza z dworu. Istotne jest zatem, by zapewnić w domu wymianę powietrza – nawet pomimo trzaskających mrozów na zewnątrz! Krótkie, ale intensywne wietrzenie sprawi, że nasze mieszkanie opuści wysuszone ogrzewaniem powietrze, a z zewnątrz napłynie chłodne, ale bardziej wilgotne.

Źródło: Pixabay

Jak zadbać o komfort w mieszkaniu zimą?

Sposobów na utrzymanie jak najlepszych warunków w mieszkaniu zimą jest wiele – od tych tradycyjnych, po bardziej nowoczesne. Specjaliści zalecają krótkie, ale intensywne wietrzenie pomieszczeń – jeśli pozwala na to układ mieszkania, warto zrobić „przeciąg”. Pozwoli to na szybką wymianę powietrza.

Warto wyposażyć mieszkanie w dobry termometr oraz higrometr (może to być też jedno urządzenie – tzw. stacja pogodowa) – jedno z nich pozwoli nam kontrolować temperaturę, a drugie poziom wilgotności w powietrzu.

Źródło: Pixabay

O odpowiedni poziom tego drugiego parametru możemy zadbać domowymi sposobami – np. w przypadku, gdy powietrze jest za suche, możemy ułożyć na kaloryferach wilgotne ręczniki. Podgrzane uwolnią parę wodną, która zwiększy poziom wilgotności w powietrzu. Niestety sposób ten nie bywa zbyt efektywny przy pomieszczeniach o większej powierzchni. Lepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie urządzenia nawilżającego – można je połączyć także z dyfuzorem zapachu. Warto pomyśleć też o jakości powietrza w domu – rozwiązaniem tego problemu może być zastosowanie odpowiednich oczyszczaczy, które filtrują powietrze w domu i pozbawiają je niebezpiecznych osadów oraz szkodliwych substancji.

5 pomysłów na zimową aranżację balkonu

Zimowe, leniwe dni kojarzą się bezsprzecznie z chłodem panującym na zewnątrz – nie tylko przez niskie temperatury, ale i za sprawą ponurej zwykle aury. Dni są krótkie, a brak żywych kolorów z pewnością nie dodaje tej energii, którą niosą ze sobą pozostałe pory roku. Wielu z nas szuka wytchnienia w domowym zaciszu, pod grubym kocem i z gorącą czekoladą lub herbatą w największym kubku, jaki znajdziemy. Inni natomiast lubią spędzać czas na dworze, mimo niesprzyjającej pogody, i czują się lepiej na świeżym powietrzu niż w czterech ścianach. A co, gdyby pogodzić obie te rzeczy? Jeśli posiadamy balkon lub taras, połączenie domowego ciepła z zimową atmosferą jest na wyciągnięcie ręki.

Design i wygoda

Jednym z podstawowych, dość często pojawiających się pomysłów na balkonową aranżację, są podwieszane fotele i huśtawki. Niezależnie, czy są one stojące czy przymocowane do ściany lub sufitu loggi, z pewnością przydadzą się każdemu, kto potrzebuje chwili relaksu. Fotel, do tego wygodna poduszka i ulubiona książka pod ręką, pozwolą przemienić każdy balkon w wymarzone miejsce na odpoczynek po ciężkim dniu. Jeśli dysponujemy ograniczoną ilością miejsca, doskonale sprawdzą się miękkie, duże pufy, na których wspólnie spędzimy rodzinny czas.

Ciepło przede wszystkim

W czołówce obowiązkowych elementów zimowej odsłony balkonu nie może też zabraknąć wszelkich przedmiotów trzymających i dostarczających nam niezbędne ciepło. Na pierwszym miejscu, rzecz jasna, plasują się przeróżne poduchy oraz koce, narzuty, i wszystko inne, czym można się okryć. Aby jednak poczuć się na zewnątrz „jak w domu”, potrzebne jest źródło ciepła. Doskonale sprawdzą się wszelkiego rodzaju ogrzewacze tarasowe, kominki bio i gazowe lub też promienniki elektryczne, które pozwolą nam poczuć się niemal jak przy prawdziwym, trzaskającym kominku.

Trochę zieleni

Zimą większość roślin gubi liście i kwiaty, przez co przestają cieszyć one oko pięknymi barwami. Warto pomyśleć zawczasu o zabezpieczeniu i otuleniu ulubionych roślin, aby przetrwały mroźne miesiące i mogły na nowo zachwycać nas w kolejnych latach. Dobrym pomysłem będzie delikatne ozdobienie osłon, dzięki czemu nasz balkon zyska więcej kolorów. Dla tych, którzy mimo zimowej pory pragną cieszyć się na co dzień przyrodą za oknem, idealnym rozwiązaniem będą tuje oraz karłowate krzewy i drzewka iglaste (jednak i tutaj warto pamiętać o zabezpieczeniu ich korzeni przed zmarznięciem).

Światełka małe i duże

Zimową porą szybko robi się ciemno, dlatego na balkonie nie może zabraknąć odpowiedniego oświetlenia. Najlepiej sprawdzi się takie, które oprócz emitowania samego światła będzie również pełnić formę dodatkowej ozdoby. Mowa tutaj m.in. o tzw. cotton balls (czyli kolorowych bawełnianych kulach), ozdobnych żarówkach LED czy lampionach, ocieplających wygląd całego balkonu bądź tarasu. Zimą z czystym sumieniem można również rozwiesić różnego rodzaju świąteczne lampki, zarówno na balustradzie jak i na roślinkach, tworząc w ten sposób osobliwe, świąteczne drzewka.

D jak DEKORACJE

Ciekawym elementem dekoracyjnym na balkon okazać się mogą często najmniej oczywiste drobiazgi. Pomysłowo ułożone szyszki, kora ozdobna i gałązki o niecodziennych kształtach z pewnością przykują uwagę każdego. Dodatkowo można udekorować balkon kolorowymi świecami ozdobnymi, latarenkami i wszelkiego rodzaju zimowymi stroikami. Z pewnością ciekawą odmianą będzie też zawieszenie lub przymocowanie do barierki karmnika dla ptaków, które za odpowiednie pożywienie odwdzięczą się nam pięknym śpiewem i wielobarwnym wyglądem. W okresie świątecznym natomiast nie można oczywiście zapomnieć o wszelkiego rodzaju bombkach, łańcuszkach oraz naszych ulubionych ozdobach, nadających długo wyczekiwanej, bożonarodzeniowej atmosfery.

Sielska Prowansja w twoim mieszkaniu – poznaj styl, który inspirował van Gogha

Prosty, ponadczasowy i urzekający swoją naturalnością. Taki jest właśnie styl prowansalski. Mieszkania urządzone w klimacie Prowansji są przytulne, ciepłe i zachęcają do odpoczynku w gronie rodziny. To świetna propozycja dla romantycznych dusz i wszystkich ceniących prawdziwe piękno z nutą nostalgii.

Tu żyje się inaczej

W malowniczej Prowansji czas płynie wolniej, a zewsząd mówią do nas wieki. Tutaj wszystko jest prostsze, a wszechobecne słońce i bujna przyroda pozwalają cieszyć się wolnością i nieskrępowaniem. Nic dziwnego, że ten region Francji od lat przyciąga wyjątkowych ludzi, w tym najsłynniejszych światowych malarzy.

Południe Francji, z wszechobecnymi polami lawendy i zabytkową architekturą, oczarowuje ludzi od wieków. Zdjęcie autorstwa użytkownika vwalakte z serwisu Freepik.com

Wystarczy spojrzeć na stare kamienne domy, zajrzeć do ich urzekających wnętrz i zatrzymać się na chwilę, by poczuć się wyjątkowo błogo. Zabierając część Prowansji do naszego mieszkania, mamy pewność, że za każdym razem otwierając drzwi, uciekniemy na moment od otaczającej nas gonitwy i zatopimy się w marzeniach. To styl, który koi nerwy, przynosi spokój i zachęca do relaksu. Nie starzeje się wcale, prezentując prawdziwe piękno i kunszt w klasycznym wydaniu.

Kluczowe elementy stylistyki

Styl prowansalski jest rozkochany w słońcu i jasnych barwach, które optycznie powiększają przestrzenie. Wszechobecna biel, kość słoniowa i beż, pastelowe i oliwkowe zielenie, lawendowe fiolety, delikatny błękit, rozwodniona żółta akwarela wiosennych promieni słońca – wszystkie te kolory są kwintesencją stylu. Można do niego wprowadzać także różne odcienie szarości. Tu nie ma miejsca na czerń, ciemny brąz czy mocne barwy z podstawowej palety.

W kontekście surowców ton nadaje natura i jej równowaga. Podstawą jest bielone drewno z charakterystycznymi przecierkami, dodającymi meblom historii. Stylizowane, rustykalne kredensy, często z rzeźbionymi zdobieniami, pozwalają przenieść się do wiejskich domów południowo-wschodniej Francji sprzed lat. Na wyszukane zdobnictwo nie ma co liczyć. Może się tu pojawić motyw roślinny i mosiężne okucia, ale meble nadal urzekają swoją prostotą i funkcjonalnością.

Kwiaty, suszona lawenda, bielona wiklina i emaliowane naczynia to elementy charakterystyczne dla dodatków w stylu prowansalskim. Zdjęcie autorstwa użytkownika kotkoa z serwisu Freepik.com

Podłoga w mieszkaniach i domach w stylu prowansalskim jest najczęściej kamienna, ale z powodzeniem można zastąpić ten drogi budulec płytką terakotową imitującą naturalny kamień. Powierzchnia takich płytek nie powinna być idealnie gładka, a posiadać fakturę. Także imitacje drewnianych, szerokich i przecieranych belek są mile widziane na podłodze.

Ściany, podobnie jak podłoga, nie mogą być równe i gładkie. Świetnie sprawdzą się tutaj farby strukturalne, nonszalancko nakładane tynki czy ściany z surowej, wybielonej cegły. Warunek jest jeden: taka ściana nie może być ułożona od linijki. Wżery, niedoskonałości, odłupane kawałki: to wszystko nada jej właściwy dla stylu wygląd.

Domowa Prowansja swój urok zawdzięcza przede wszystkim dodatkom. Zaczynając od tekstyliów, pożądane są lniane obrusy czy pasiaste zasłony w delikatnych pastelach, mające romansować z wpadającym przez okna słońcem. W stylu prowansalskim nie może też zabraknąć wełnianych lub bawełnianych narzut, koców czy haftowanych serwet.

Siłę wnętrza stanowią także rośliny oraz ich doniczki i wazony. Suszona lawenda to podstawa. Możemy do niej dodać kłosy zbóż. Zioła prowansalskie: rozmaryn, bazylia, tymianek, szałwia lekarska, mięta pieprzowa, cząber ogrodowy, lebiodka i majeranek – koniecznie powinny znajdować się w mieszkaniu. Mosiężne doniczki, konewki, gliniane garnuszki, szklane karafki, ceramiczne wazoniki to idealne naczynia, w których miejsce znajdą nasze kwiaty, susz i zioła.

Wypoczynek w prowansalskim stylu

Centralnym miejscem spotkań rodzin z południowej Francji jest salon połączony z jadalnią i otwartą kuchnią. Często pomieszczenia te oddziela tylko inny materiał zastosowany na podłodze. Jest przestrzennie, ale jednocześnie zgrabnie – otwartość sprawia wrażenie koegzystencji całego domu: tu życie rodzinne przenika się w każdej sferze.

Salon stylizowany na prowansalski musi być jasny, najlepiej z miękkimi meblami, wikliną, wieloma roślinami i dodatkami. Zdjęcie autorstwa Paige Cody, Unsplash.com

Głębokie i miękkie fotele, ławy, stoliki z naturalnego drewna, stary rozłożysty żyrandol. Komody z kutymi żelaznymi uchwytami, szafy na kilkucentymetrowych nóżkach, witryny ze zdjęciami. Wszystko to sprawia, że salon w stylu prowansalskim nabiera odpowiedniego rysu. Aby dodać salonowi wyjątkowego uroku, warto wybrać się na targ antyków i poszukać dodatków z minionej epoki: świeczników, serwetników, szkatułek, zegarów oraz puzderek zdobionych metodą dekupażu.

Na zmysły ma oddziaływać także połączona z salonem kuchnia. To właśnie kuchnie są największą perłą każdego prowansalskiego domu. Białe solidne meble, często bez dolnych frontów, osłonięte kwiecistymi zasłonkami; szerokie drewniane lub kamienne blaty, wszechobecne miedziane garnki i patelnie, wiklinowe koszyczki i wspomniane doniczki z ziołami – to wyznaczniki stylu. Można pomyśleć także o wiszących warkoczach czosnku.

Na zmysły w prowansalskiej kuchni oddziałują także oszklone witryny z widocznymi przetworami w słoiczkach z bawełnianymi czepkami. Metalowe wieszaczki na ręczniki i klucze, emaliowane akcesoria kuchenne, takie jak solniczki, idealnie dostroją kuchnię. Pasują tutaj także stare puszki po francuskich ciasteczkach oraz herbacie. Sprzęty AGD powinny być stylizowane na lata 40. lub 50. XX wieku.

Kuchnia czerpiąca z mody Prowansji ma podłogę imitującą białe drewno lub kamień i znajduje się w niej wiele klimatycznych dodatków z minionych epok. Zdjęcie: decorexpo.com

Piękny sen o francuskiej wsi

Sypialnie w stylu prowansalskim są idealnym miejscem do relaksu. W każdej z nich powinno się znaleźć bardzo duże łoże z wysokim materacem i rzeźbionym wezgłowiem, najchętniej z motywem winorośli. Niczym pozostałe meble, łóżko powinno mieć kolor łamanej bieli, podobnie zresztą jak pościel. Ma być delikatnie, miękko, czysto i schludnie.

Przed łóżkiem można postawić znalezioną na pchlim targu skrzynię na czystą pościel lub zastąpić ją wielkim wiklinowym koszem. Jeśli możemy sobie pozwolić na ingerencję w ściany, warto rozważyć położenie kilku drewnianych belek na suficie, imitujących stropową więźbę.

W prowansalskim domu z sypialni warto jest mieć blisko do łazienki. O tym dobrze pomyśleć już na etapie wyboru mieszkania. Sypialnie z własną łazienką to kwintesencja stylu. Francuska łazienka nie zawsze musi być wyłożona płytkami. Często spotykamy w niej tynki oraz cegłę. Kabinę prysznicową lub okolice wanny oczywiście z praktycznego punktu widzenia należy wyłożyć ceramiką – w tym przypadku stylizowaną na starą. Pozostałe ściany mogą pozostać surowe.

W łazience także nie może zabraknąć suszonych kwiatów i wiklinowych pojemników na bieliznę czy ręczniki. Mosiężne lustro z okuciami będzie najlepszym wyborem. Do tego umywalka na żelaznej nóżce, przecierane meble, ceramiczne mydelniczki i kubeczki, drewniana wisząca szafeczka na kosmetyki oraz żelazne haczyki na ręczniki. Wszystko to sprawi, że łazienka w stylu prowansalskim będzie urokliwa i ponadczasowa.

Styl prowansalski to nie tylko biele i beże. Możemy grać dowolnie pastelami, czego przykładem jest ta sypialnia z własną łazienką. Zdjęcie autorstwa Isaaca Quesady z Unsplash.com

Praktycznie i bezpiecznie – przedpokoje znów w modzie

Znane nam z lat dziecinnych przedpokoje wracają do łask i nie bez przyczyny coraz częściej stanowią główną oś układów nowoczesnych mieszkań. Oprócz praktycznej funkcji jaką pełnią, sprawdzają się również w czasie pandemii.

Rozwiązanie na trudne czasy

Pandemia koronawirusa SARS-CoV2 dotknęła każdej sfery życia i funkcjonowania człowieka, zmieniła także nasze preferencje związane z wyborem mieszkań. Znów popularniejsze są większe lub bardziej funkcjonalne metraże z miejscem, które można wydzielić na gabinet lub część przeznaczoną do pracy zdalnej. Obowiązkowym elementem każdego „M” jest dziś balkon, taras lub loggia.

Eksperci ostrzegają, że koronawirus, z którym obecnie walczy świat, to niestety początek globalnej walki z nieznanymi szczepami chorób. Nowe trendy mieszkaniowe pozostaną więc z nami na długo, a architekci i inżynierowie będą opracowywać coraz więcej rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo przestrzeni wspólnych i lokali mieszkalnych.

Szersze korytarze, przestronne dziedzińce, drzwi otwierane bezdotykowo, dozowniki płynu na klatkach schodowych: to tylko przykłady wpływu pandemii na architekturę i funkcjonalność osiedli. Także projekty i układy mieszkań – oprócz zmian w sferze użytkowej i komfortu – będą zwracać się w stronę zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa domowników.

Przedpokój dobry na wszystko

Jednym z przykładów rozwiązania, po które można sięgnąć już teraz, są przedpokoje (hole, przedsionki). Mieszkania, w których z klatki schodowej wchodzi się wprost do pokoju dziennego, powoli odchodzą do lamusa – przekonują architekci i eksperci branży budowlanej. Dlaczego? Bo hol jest niczym domowa „komora dekontaminacyjna”; pełni przede wszystkim funkcję izolacyjną.

Oddzielając resztę mieszkania od świata zewnętrznego, hol chroni nas przed dostaniem się wirusów i bakterii do przestrzeni wspólnej, w której spędzamy czas, gotujemy i śpimy. Buty, płaszcze i parasole, mogące być nośnikami zarazków, zostawiamy przy drzwiach na swego rodzaju „kwarantannie”. Dzięki holowi także odbieranie przesyłek lub jedzenia jest bezpieczniejsze.

Źródło: Muratordom.pl

Przedpokój zapewnia bezpieczeństwo w dwie strony, bo nie tylko ograniczamy kontakt domowników z osobami z zewnątrz. Odwiedzający nas listonosz czy kurier również czuje się pewniej, gdy wie, że domownicy mogący pozostawać na kwarantannie, są w głębi mieszkania. Nie ryzykuje bezpośredniego kontaktu.

W holu możemy umieścić płyn do dezynfekcji rąk, aby po każdym wejściu do domu upewnić się, że nasze ręce są czyste. Bardzo popularnym rozwiązaniem w projektach mieszkań na nowe czasy są także małe łazienki zlokalizowane przy wejściu, by pierwszą czynnością każdego domownika i gościa mogło być dokładne umycie rąk.

Nie tylko bezpieczeństwo, ale i praktyczność

Kilkanaście lat temu, gdy architekci rezygnowali z przedpokoi w swoich projektach, tłumaczyli to oszczędnością miejsca i niewielką wartością użytkową holi. Okazuje się jednak, że nasi rodzice i dziadkowie mieli rację, wybierając mieszkania i domy, które hole i przedsionki posiadały. Okazują się one bowiem bardzo praktyczne.

Źródło: Budimex Nieruchomości / Bokserska

Duże lustro, kolekcja zdjęć z wakacyjnych wypadów, miejsce na rower, ławeczka do wiązania butów z funkcją szafki na obuwie, zabudowa mieszcząca kurtki, płaszcze, akcesoria, ubrania sportowe… to wszystko i nie tylko możemy ulokować w swoim przedpokoju.

Wyobraźmy sobie każdorazową wizytę przy szafie w sypialni, kiedy chcemy wyjść na zewnątrz – to chyba bardziej niepraktyczne niż posiadanie przedpokoju, nieprawdaż? Hol pełni też ważną funkcję z punktu widzenia nawigacji i orientacji: to tutaj zaczyna się mieszkanie i wiemy, którędy się kierować. Mieszkanie z holem jest po prostu logiczne.

Pomysły na aranżację przedpokoju

Przedpokój warto dobrze doświetlić ze względu na brak okien. Najbardziej popularnymi rozwiązaniami są listwy LED lub punktowe oświetlenie w podłodze. Ta ostatnia nie może być zbyt jasna, jeśli nie chcemy co chwila biegać z mopem. Dobrze sprawdzi się terakota imitująca drewno: długo nie widać na niej zabrudzeń oraz bardzo łatwo wyczyścić ją mopem.

Ściany holu codziennie „obrywają” od naszych butów, psów, kierownic rowerów, siatek z zakupami, rolek, wózków itd. Nie zostawiajmy ścian białych, ponieważ po miesiącu mogą pojawić się na nich smugi. Użyjmy farby strukturalnej lub emulsji zmywalnej. Tę pierwszą nie tak łatwo pobrudzić, drugą z kolei łatwo się czyści. Dobrym pomysłem jest także tapeta, ale koniecznie wodoodporna i odporna na szorowanie.

Przyzwyczailiśmy się już, że hol to najlepsze miejsce na wszelkiego rodzaju pamiątki z podróży i obrazy. Jeśli lubimy, możemy w dalszej części od wejścia rozłożyć rustykalne dywaniki. W przedpokoju nie może zabraknąć także miejsca na odzież wierzchnią. Szafa do zabudowy z lustrem lub mebel 2 w 1 z ławeczką do sznurowania będą nieodzownym elementem każdego takiego pomieszczenia.

Rodzinnie, przytulnie, z klasą – zakochaj się we wnętrzach w stylu angielskim

Styl angielski uwodzi swoją elegancją i ciepłem. Ponadczasowy, na wskroś domowy, dodający czaru chwilom spędzonym z rodziną, a jednocześnie gotowy, by ugościć znajomych i przyjaciół w iście królewskim stylu. Czym charakteryzuje się angielska estetyka w projektowaniu wnętrz?

Własny skrawek Anglii niejedno ma imię

Rozważania o stylu angielskim w aranżacji wnętrz wypada zacząć od jego wyjątkowej elastyczności. Dzięki niezwykłemu zmysłowi Brytyjczyków do łączenia najróżniejszych elementów, od ciężkich mebli, przez rustykalne makatki, po geometryczne wzory tapet i szkockie kraty, ukształtował się styl niebanalny, który trudno ująć w jakiekolwiek ramy.

Zdjęcie autorstwa Sophii Kunkel z serwisu Unsplash

Mieszkanie w duchu wysp brytyjskich możemy urządzić klasycznie, ale również z dominującym akcentem. Na przestrzeni dwóch wieków wykształciły się trzy odmiany stylu angielskiego, nadające charakter wnętrzom. Pierwszy nawiązuje do romantycznej wsi (cottage), drugi do przemysłowego boomu z XIX wieku (industrial), ostatni zaś wprowadza do mieszkań orientalne detale z czasów, gdy nad imperium brytyjskim nigdy nie zachodziło słońce (colonial).

We wnętrzach w stylu cottage dominują biele i beże, drewno oraz wzorzyste, mięsiste tkaniny, często w kwiatowych wzorach lub z motywami myśliwskimi. Niezbędnym elementem dekoracyjnym są wazony. Dominującą rolę powinien pełnić kominek. W mieszkaniach można zdecydować się na jego imitację lub zastąpić wieloramiennymi świecznikami. Z kolei dominantą wnętrz industrialnych jest cegła, widoczne instalacje oraz duże lampy. Kolonializm w stylu angielskim cechuje zaś łączenie klasycznych rozwiązań, w tym mebli, z dekoracjami rodem z Indii, Cejlonu czy Australii. Elementy wszystkich wyżej wymienionych kierunków można ze sobą mieszać, kierując się umiarem w łączeniu kolorów oraz wzorów. Jakie wspólne elementy znajdziemy w tym tyglu romantyczności, prostoty i ekstrawagancji?

Zdjęcie autorstwa SideKix Media z serwisu Unsplash

Prosty jak ściana?

Większość nowoczesnych aranżacji wnętrz opiera się na surowych ścianach, jednak styl angielski nie lubi nudy nawet na tej powierzchni. Do wysokości ok. 85-90 cm ściany w typowych angielskich mieszkaniach i domach pokryte są wysokiej jakości drewnianą boazerią z rzeźbieniami i charakterystycznymi rantami. Kolorystyka ciemnego brązu dominuje w salonach i przedpokojach, w kuchni zaś może przyjąć odcień beżu lub złamanej bieli.

Na tym jednak dekoracja ściany się nie kończy. Górną część pokrywają najczęściej grube tapety strukturalne lub materiałowe, nadające wnętrzom dodatkowego ciepła i wrażenia luksusu. Najbardziej odważni mogą wybrać kwieciste lub geometryczne wzory, jak robią to mieszkańcy wysp. Jednolite tapety z fakturą będą kompromisem, ważne, by w połączeniu z drewnianym dołem całość wyglądała elegancko.

Na ścianach w mieszkaniu angielskim goszczą także kinkiety, obrazy z motywami myśliwskimi bądź portrety, lustra, półki na książki czy stare zegary. Każda przestrzeń jest tutaj zaaranżowana. Sufity z kryształowym żyrandolem i kasetonami dodadzą uroku całości. Warunkiem jest wysokie pomieszczenie. Nie można też przesadzać ze zdobieniami, aby nie wprowadzić do wnętrza kiczu.

Sofa chesterfield i inne meble

Nieodłącznym elementem każdego mieszkania w stylu angielskim jest sofa chesterfield. Ten wywodzący się z klubów dla dżentelmenów mebel charakteryzuje się klasą i elegancją. Może być obity skórą lub mięsistym welurem, ważne, by posiadał pikowania i gięte podłokietniki.

Wypoczynek najlepiej jest udekorować różnokolorowymi poduszkami i kocami. Warto, by te ostatnie miały na sobie wzór ze szkockiej kraty. Do sofy idealnie pasuje także rozłożony przed nią perski dywan.

Meble nie muszą pochodzić z tej samej kolekcji, do sofy można z powodzeniem dodać głębokie fotele od innego producenta, nie muszą być także pokryte tym samym materiałem. Do fotela przyda się elegancki podnóżek, który przywoła ducha arystokratycznego salonu.

Zdjęcie autorstwa Susie Watson Designs

W angielskim salonie oprócz klasycznych mebli nie może zabraknąć wyróżników stylu, takich jak szafka na trunki, przeszkolona witryna na porcelanę, pojemnik na gazety czy lampa z abażurem. W salonie koniecznie powinna znajdować się biblioteczka. Jeśli mamy możliwość, stwórzmy w mieszkaniu osobny gabinet.

W jadalni dominuje drewno, najlepiej ciemne, ciężkie i gięte, o obiciach z kwiatowymi motywami. Podstawą będzie wielki, drewniany stół z wełnianym obrusem. Kuchnia najlepiej z bielonego drewna z ciągiem kuchennym lub wyspą, zabudowanym AGD, wykończona marmurowym blatem i cokolikami. Meble drewniane mogą znajdować się także w łazienkach.

Łazienka dla lorda

Bardzo charakterystycznym pomieszczeniem stylu angielskiego jest łazienka. Najlepiej, by toaleta oraz pomieszczenie do kąpieli były oddzielne. W łazienkach angielskich niech nie zdziwi nas tapeta na ścianach, rzecz jasna musi być wodoodporna. Kolejnym wyróżnikiem jest wolnostojąca wanna, najlepiej w stylu wiktoriańskim, z rzeźbionymi nóżkami.

Łącząc tradycję z nowoczesnością, warto zastanowić się nad akcentami angielskimi w naszej łazience, takimi jak płytki z motywem rycerskim (heraldyka) lub z wzorem w szachownicę. Klasy dodadzą stylizowane na wiek XIX krany, najlepiej mosiężne.

Obowiązkowym elementem w łazience angielskiej są także kwiaty i miękkie dywaniki, w które przyjemnie zapadać się będą bose stopy.

Zdjęcie autorstwa Arno Smita z serwisu Unsplash

O czym jeszcze warto pamiętać?

Dysponując odpowiednią przestrzenią, można się zastanowić nad dodaniem wnętrzu większej liczby typowo angielskich elementów, np. w zakresie wykończenia okien. Grube kotary, wykusze przerobione na obite ławeczki do siedzenia, rzeźbione i stylowe karnisze, to tylko niektóre z pomysłów.

Modne są także indyjskie dodatki, takie jak skrzynie, figurki czy szkatułki na biżuterię z drewna sandałowego.

Zdjęcie autorstwa Adama Wingera z serwisu Unsplash

Styl angielski jest wdzięczny i ponadczasowy, na przestrzeni lat takie mieszkanie nie tylko nie znudzi się domownikom, ale również nie straci nic ze swojego uroku. Ba, dla Anglików „the more is better”, więc zyskiwać będzie kolejne dodatki i wzmacniać pozytywną, rodzinną aurę. We wszystkim jednak trzeba umiaru i często wysublimowanego zmysłu. Styl angielski łatwo bowiem przeładować i zepsuć jego wyjątkowość. Eksperymentując, zawsze kierujcie się dobrym smakiem!

Przestrzeń dla dziecka – jak urządzić pokój marzeń

Domek księżniczki czy dżungla pełna wyzwań? Sprostanie wymaganiom najmłodszych domowników nie należy do najłatwiejszych rzeczy i zgodzi się z tym każdy rodzic. Jedno jest pewne – urządzając przestrzeń dla swojego dziecka, warto wziąć pod uwagę jego zdanie i indywidualne potrzeby.

Energia w pokoju dziecka jest ważna

Postaw na kolor i różnorodność – dzieci nie lubią nudy! Zielony, żółty i różowy to kolory, które doskonale działają na samopoczucie i jednocześnie potrafią wyciszyć malucha. Z kolei odcienie pomarańczy dają zastrzyk energii i pobudzają do działania. Nie jesteś zwolennikiem mocnych kolorów na ścianach? Nic straconego. Szare lub pastelowe kolory ścian uzupełnione dodatkami w bardziej wyrazistych kolorach w zupełności wystarczą. Ważne, by w proces aranżowania pokoju zaangażować także dziecko. W końcu to ono będzie w nim mieszkać.

Źródło: Brw.com.pl

Łóżko – ważna rzecz

Wybierając łóżko do pokoju dziecięcego zwróć uwagę na kilka ważnych kwestii. Przede wszystkim bezpieczeństwo! Zaokrąglone krawędzie na pewno zminimalizują ryzyko urazów. Poza tym łóżko powinno być solidnie wykonane, by wytrzymać wszelkie skoki i zabawy. Jeśli w pokoju będzie mieszkać maluszek, warto wybrać model z dodatkową barierką, która zabezpieczy go podczas snu. Po drugie rozmiar. Dzieci naprawdę szybko rosną, dlatego wybierając łóżko warto zastanowić się nad kupnem nieco większego mebla. O ile dla dwulatka wystarczy łóżko w rozmiarach 140 × 70 cm, o tyle czterolatek może czuć się w nim nieco mniej komfortowo. Większy model – o wymiarach 160 × 90 cm – wystarczy na dłużej.

Po trzecie komfort użytkowania. Każdy rodzic wie, jak ważny w życiu dziecka jest sen. Wybierając łóżko, warto zatem zastanowić się chwilę nad odpowiednim materacem. Jedno jest pewne – dobry materac wytrzyma zarówno codzienne harce, jak i zapewni komfort podczas snu. Po czwarte design! Na rynku dostępnych jest mnóstwo ciekawych łóżek – od prostych przez pirackie statki, po zamki księżniczek i piętrowe domki. Wszystko zależy od naszej wyobraźni i zasobności portfela.

Źródło: Brw.com.pl

Przechowywanie ważna rzecz

W pokoju dziecka nie powinno zabraknąć miejsca do przechowywania ubrań i ukochanych zabawek. Dobrym pomysłem jest szafa wnękowa, w której można swobodnie zmieścić wszystkie ubrania i buty – od letnich po zimowe. Poza tym warto, by w pokoju znalazły się też kosze na drobiazgi i zabawki. Wiadomo, że najlepsza zabawa kończy się zwykle wielkimi porządkami!

Wielki powrót terrazzo

Terrazzo przeżywa swój wielki powrót. Możecie go znać z innej nazwy – lastriko lub lastryko, bo materiał ten był popularny w czasach PRL-u. Teraz wraca na salony, na fali trendów na retro i sentymentu za czasami dzieciństwa u millenialsów, którzy właśnie kupują i urządzają swoje pierwsze mieszkania. Terrazzo w nowej odsłonie i kontekście jest prawdziwym hitem tego roku. Czym jest, jakie są jego cechy i gdzie znajdzie zastosowanie?

Czym jest terazzo?

Terazzo to materiał kompozytowy tzn. składający się z kilku różnych składników. Powstaje z połączenia cementu (lub w nowocześniejszej wersji spoiwa żywicznego) i fragmentów kamienia np. marmuru, kwarcu, granitu czy szkła. Jego ostateczny wygląd zależy od wyboru składników, wielkości drobin kamienia czy koloru cementu, który oprócz bieli i szarości może przybrać praktycznie każdą barwę dzięki dodatkowi pigmentów. Po wyschnięciu powierzchnię można poddać szlifowaniu i polerowaniu, dzięki czemu będzie gładka i błyszcząca. W 2020 roku króluje jednak moda na surowe, matowe wykończenie. Tradycyjnie lastryko wykorzystywane było do wykańczania podłóg, jednak obecnie z powodzeniem stosuje się je na wielu innych powierzchniach.

Włoskie korzenie

Chociaż materiał ma długą historię, sięgającą starożytnego Egiptu i neolitycznej Turcji, to swoją obecną nazwę zawdzięcza włoskiemu miastu Terrazzo. Kilkaset lat temu włoscy robotnicy budowlani spopularyzowali ten materiał podłogowy, wykorzystując odpady pochodzące z obróbki płyt marmurowych i zatapiając je w glinie. Dawało to efekt podobny do mozaiki, a jednocześnie dużo tańszy w wykonaniu. Upowszechnienie materiału nastało wraz z wynalezieniem szlifierki elektrycznej w latach 20. ubiegłego wieku. Jednym z najbardziej znanych przykładów zastosowania lastryko jest Aleja Gwiazd w Los Angeles. 

Właściwości terrazzo

Lastryko jest niezwykle trwałe, odporne na ścieranie oraz na wszelkie uszkodzenia mechaniczne – a jednocześnie znacznie tańsze niż powierzchnie wykonane z samego kamienia np. marmuru. Dzięki niejednorodnej strukturze ewentualne ubytki są też mało widoczne. Ma zastosowanie wewnątrz i na zewnątrz budynków. Jednym z powodów wzrostu popularności terrazzo jest z pewnością jego elastyczność, pozwalająca kształtować różne formy, a także wzrost popularności materiałów pochodzących z recyklingu. Co więcej, lastryko można poddawać wielokrotnej renowacji bez konieczności wymiany na nowe. Jest też łatwe w utrzymaniu – wystarczy czyszczenie na mokro.

Gdzie można wykorzystać terazzo?

Tradycyjnie terazzo wykorzystywane jest na podłodze i ścianach, np. w postaci płytek. Chętnie stosuje się je w łazienkach – fragmentarycznie i jako total-look. Wykonuje się z niego również blaty kuchenne i łazienkowe, a coraz częściej także meble (fronty szafek, blaty stołów) czy dodatki, takie jak doniczki, lampy, zegary, akcesoria kuchenne, zastawę stołową. Sam wzór wykorzystywany jest też na tapetach i materiałach – obiciowych, zasłonach, narzutach czy pościeli.

Fot. dykeanddean.com

Terrazzo łączy w sobie wszystkie cechy, których oczekujemy od materiału wykończeniowego – naturalne pochodzenie, odporność, łatwość w utrzymaniu i stosunkowo niską cenę. Wpisuje się też w dwa największe trendy – retro oraz przyjazność środowisku/recykling – gdyż powstaje tak naprawdę „z resztek”.