Na szagę przez wildecki fyrtel

DSC_0049
Wilda spacer 1
Industrialna i nowoczesna. Kolebka sportu i rekreacji. Najbardziej poznańska ze wszystkich poznańskich dzielnic. Taka właśnie jest Wilda. I warto ją poznać. A spacer to chyba jeden z najlepszych i najprostszych sposobów. To prawdziwa gratka dla wszystkich – zarówno poznaniaków z innych stron miasta, jak i mieszkańców dzielnicy. Bo Wilda jest piękna, klimatyczna, pełna legend i tajemnic. A jak głosi jedna z nich, pewnego dnia do Bram Niebieskich zapukał niedawny mieszkaniec Wildy i towarzyszący mu artysta z paryskiego Montparnasse’u. Święty Piotr bez szemrania wpuścił Francuza i ze smutkiem pochylił się nad mieszkańcem ulicy Rolnej: „Możesz wejść, zasłużyłeś na to całym swoim przykładnym życiem. Zrozum mnie jednak, obawiam się, że nie będzie ci się tutaj podobało. W niebie jest pięknie, ale to jednak nie jest Wilda.”
Tak, każdy jej zakątek kryje niesamowite historie z udziałem znamienitych i zasłużonymi dla miasta osób.
W grudniu zaprosiliśmy poznaniaków na pierwszy z zaplanowanych spacerów. Wyruszyliśmy spod willi Brunona Hermanna przy ul. 28 Czerwca 188. Trasa wiodła przez Fabrykę Pojazdów Szynowych, osiedle domków robotniczych u zbiegu ulic 28 czerwca i Hutniczej, kolonię kolejową wokół placu Lipowego, cmentarz Bożego Ciała przy ulicy Bluszczowej, kolonię robotniczą i koszary 7 Pułku Ułanów przy ulicy Rolnej. Zakończymy przy Rolnej quizem z nagrodami oraz poczęstunek. Niepowtarzalny klimat wildeckiego fyrtla odkrywaliśmy z p. Anną Gawrysiak-Knez, przewodnikiem, ale również prezes zarządu stowarzyszenia Wildecka Inicjatywa Lokalna WILdzianie.