SMART HOME? To proste!

Wiecie, że sami możecie udoskonalić swój dom i sprawić, aby stał się bardziej oszczędny, a Wam żyło się w nim wygodniej? Na rynku, nawet w popularnych serwisach typu Allegro, można znaleźć wiele komponentów, które – dzięki domowej sieci Wi-Fi – zamienią Wasze mieszkanie w nowoczesny, przyjazny lokatorom, energooszczędny ekosystem. Przyjrzyjmy się zatem kilku takim rozwiązaniom i ich kosztom.

Lampka pstryk! Bez wstawania z fotela!

Zaczynamy od najpopularniejszych urządzeń czyli… sterowania oświetleniem. Oto dwa najpopularniejsze rozwiązania i kilka dodatkowych. Pierwsze to gotowe żarówki z wmontowanym modułem do włączania i wyłączania światła z poziomu aplikacji, które kosztują niewiele więcej niż zwykłe żarówki typu LED. Wystarczy je wkręcić do lampki nocnej lub żyrandola w salonie, a potem – nie ruszając się z kanapy – włączać i wyłączać przy pomocy telefonu. Tego typu żarówki kupicie w popularnych elektro marketach albo przez Internet. Cena to ok. 25-30 zł za sztukę.  

Foto: Allegro

Drugim sposobem, może dla nieco bardziej zaawansowanych „domowych elektryków”, jest wymiana włącznika światła na urządzenie z modułem Wi-Fi. Ten rodzaj włącznika sprawdzi się, gdy jeden przycisk włącza kilka punktów świetlnych na raz – np. punktowe oprawy LED w kuchni czy salonie.

Foto: Spravia

W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie włącznik z modułem Wi-Fi – wciąż możecie włączać światło w sposób tradycyjny, ale dodatkowo także przy pomocy smartfona, z kanapy. Załączona do urządzenia instrukcja pomoże w montażu, a połączenie całości z siecią i aplikacją (o czym za chwilę) to już pestka.

Foto: Allegro

Dwa powyższe rozwiązania należą do tych najprostszych, co zrobić, gdy nie jesteście pewni swoich elektrycznych umiejętności? Bez obaw – na rynku dostępne są jeszcze prostsze, dodatkowe opcje. Na pewno sprawdzą się zwykłe „przejściówki” z modułem Wi-Fi lub gotowe lampki nocne z możliwością zdalnego sterowania. Każde z tych urządzeń pozwala programować np. czas włączenia i wyłączenia światła. Może się przydać np. kiedy zostawiacie swojego zwierzaka w domu i chcecie, by pod Waszą nieobecność „miał jasno”. Takie rozwiązanie pomaga zniechęcić potencjalnego złodzieja w czasie, gdy właściciele lokalu wygrzewają się na plaży. Na pewno pamiętacie scenę z kultowego filmu „Kevin sam w domu”, kiedy kilkuletni chłopczyk w taki właśnie sposób skutecznie odstraszał rabusiów.

Foto: Allegro

Kto widział pilota od telewizora?

Pilot od telewizora to jedno z tych urządzeń, które ma dziwne umiejętności – zawsze znika akurat wtedy, gdy jest potrzebny. Nie wiedzieć czemu, po prostu się gubi – a to wpadając za kanapę, a to znikając w gąszczu jesienno-zimowego koca, a to po prostu gdzieś go odłożymy i sami nie wiemy gdzie. Tu także znowu z pomocą przyjdzie nam technologia. Może nie pomoże nam ona odszukać pilota (chociaż, dzięki małym sprytnym lokalizatorom, i na to są sposoby), ale większość nowych telewizorów pozwala na sterowanie… smartfonem z poziomu aplikacji. Jeden z najpopularniejszych producentów Smart TV, czyli firma Samsung, ma specjalną aplikację – SmartThings, która działa jak zwykły pilot (do tej samej apki można dodać pralkę, zmywarkę i inne sprzęty z sektora „Internetu rzeczy”). Wystarczy, żeby telewizor i telefon (które wcale nie muszą być produkcji Samsunga) były podłączone do tej samej domowej sieci Wi-Fi. Daje to możliwość wygodnego sterowania wszystkimi funkcjami TV z poziomu smartfona – wystarczy pobrać aplikację, a ona sama poprowadzi do konfiguracji całości. Swoje systemy oferują także inni producenci – wystarczy zapytać sprzedawców lub poszukać odpowiednich informacji w Google.

Foto: Samsung

Ale zimnoooo, brrr! Wstań i odkręć kaloryfer!

Ile razy zdarzało się, że dały o sobie znać nocne przymrozki i nad ranem obudził was chłód i pilna potrzeba… „pokręcenia kaloryfera”? To także można zrobić bez wychodzenia z łóżka. Zwykłe domowe kaloryfery potrzebują tylko elektronicznych głowic Wi-Fi. Boicie się, że będą za drogie? Wcale nie! Jedna sztuka kosztuje ok. 150-400 zł. Czyli w przypadku 3-pokojowego mieszkania, gdzie mamy 5 kaloryferów, koszt SMART ogrzewania to ok. 750-2000 zł.

Foto: Allegro

Tego typu głowicami można sterować za pomocą smartfona albo odpowiednio je zaprogramować.  Czyli jeśli nie pracujecie z domu, wychodzicie do biura o godzinie 9, a wracacie po 17, to aplikacja na czas waszej nieobecności obniży temperaturę do 18-19 stopni. Natomiast dogrzeje mieszkanie bezpośrednio przed waszym powrotem. To samo możecie zrobić wybierając się na urlop – po co płacić za ogrzewanie, kiedy można wygodnie sterować temperaturą przed dwa tygodnie nieobecności? Taka inwestycja nie tylko szybko się zwróci, ale dodatkowo jest bardzo łatwa w realizacji i obsłudze.

Mój własny smart home! Wszystko w jednym miejscu

A teraz najciekawsze: niemal wszystkie urządzenia smart można połączyć w jednej aplikacji, bez konieczności instalowania osobnego oprogramowania dla każdego urządzenia. Można wybrać spośród kilku najpopularniejszych dostępnych na rynku apek. Do wybranej aplikacji można w zasadzie podpiąć wszystkie inne urządzenia działające dzięki łączności Wi-Fi i bluetooth: kamerkę do obserwowania dziecka, alarm domowy, monitoring w domu, różnego rodzaju czujniki, czy sterowanie roletami. Urządzenia smart nie tylko ułatwiają życie, ale mogą też zwiększyć bezpieczeństwo i obniżyć koszty.

Pomyślcie o tych rozwiązaniach, bo naprawdę warto! I dajcie znać, czy nasz poradnik zaspokoił waszą ciekawość. Jeśli potrzebujecie więcej wskazówek, to chętnie zamieścimy je na blogu lub w social mediach.