Jak przygotować dom na przybycie czworonoga?

Zawsze, kiedy zdecydujemy się na przybycie nowego członka rodziny, musimy się odpowiednio przygotować. Trzeba pamiętać, że różne zwierzęta mają różne potrzeby, a dom powinien być dostosowany do ich rozmiaru i specyfiki gatunku. Najczęściej naszymi współlokatorami są psy, koty i gryzonie. Jak w takim razie powinno mieszkać każde z nich?

Mieszkanie idealne dla psa

Od dawna psy są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Jako pierwsze witają nas, gdy wracamy po ciężkim dniu w pracy, okazując swą radość merdającym ogonem. Jednak znacznie różnią się od nas i mają zupełnie inne potrzeby. Mieszkanie idealne dla nas nie będzie takim dla psiaka, dlatego zadbać zarówno o komfort czworonożnego domownika, jak i nasz własny – decydując się na psa chcemy się nim cieszyć, a nie złościć na brudne podłogi i zniszczone meble.  

Foto: Pixabay.com

Dlatego lepiej zrezygnować z dywanów lub wykładzin, z których trudno będzie nam usunąć sierść, błoto, czy ślady brudnych łap. Najlepiej sprawdzą się panele podłogowe; takie, które będą odporne na ścieralność i działalność psich pazurów. Panele są nie tylko praktyczne, ale – przy odpowiednio dobranej kolorystyce – po prostu ładne.  

Ściany? Lepiej zapomnieć o tapetach – to łatwy łup dla pazurów i zębów, w dodatku trudno się je czyści. Dobrym rozwiązaniem będzie farba, najlepiej zmywalna, półmatowa, z której łatwo będzie usunąć wszystkie plamy. Dobrze sprawdzą się także panele podłogowe.

Tak jak każdy z nas, pies również potrzebuje swojego miejsca. Powinniśmy stworzyć mu przestrzeń, w której będzie mógł spokojnie wypoczywać. Warto zainwestować w odpowiednie legowisko wielkością dostosowane do naszego pupila. Legowisko takie powinno znajdować się w miejscu, z którego widać największą część domu, tak aby pies mógł ze swojego miejsca na spokojnie obserwować to co dzieje się dookoła.

Mieszkanie idealne dla kota

Rozwiązania dotyczące podłóg czy ścian sprawdzą się także w przypadku kociego współlokatora. Trzeba jednak pamiętać, że koty znacznie różnią się od psów i mają inne potrzeby. Najważniejszą rzeczą jest odpowiednie zabezpieczenie okien i balkonów – zwłaszcza na wyższych piętrach. To nie prawda, że kot zawsze spada na cztery łapy i próba zapolowania na ptaszka za oknem często możne skończyć się tragicznie.

Foto: Pixabay.com

Pamiętajmy, że koty uwielbiają wspinaczkę po półkach i zrzucanie stojących na nich przedmiotów. Dlatego kruche i cenne bibeloty trzeba odpowiednio zabezpieczyć, a najlepiej usunąć z zasięgu kocich łapek. Dobrym rozwiązaniem będzie specjalna konstrukcja – umieszczona wysoko platforma, domek czy drzewko, gdzie będzie mógł swobodnie się bawić.

No i kuweta, która powinna znajdować się w ustronnym miejscu – takim, w którym nie będzie nam przeszkadzać, ale gdzie i kot poczuje się tam bezpiecznie. Dobrym rozwiązaniem jest kuweta kryta, która ogranicza nieprzyjemny zapach, a czworonogowi zapewnia niezbędną prywatność.   

Mieszkanie idealne dla gryzonia

A co, jeżeli zdecydujemy się na małego, futrzastego gryzonia? Takie zwierzę wymaga dużo mniej uwagi, ale za to potrzebuje odpowiedniej przestrzeni do życia.

Gryzonie, takie jak chomiki czy szynszyle, potrzebują specjalnej klatki. Przy zakupie musimy zwracać uwagę na rozmiar – chomik czy szczur potrzebuje znacznie mniej miejsca niż królik albo szynszyla. W klatce koniecznie musi się znaleźć poidełko, kuwetka, domek, w którym zwierzę mogłoby się schować, kołowrotek albo inny przyrząd do ruchu i zabawy, no i oczywiście specjalnie wyznaczone miejsce do jedzenia.

Pamiętajmy, że takie zwierzęta mogą narobić w domu dużo szkód – w końcu nie na darmo nazywają się gryzoniami! Ich ostre zęby i małe rozmiary sprawiają, że łatwo im dostać się i przegryźć nawet dobrze schowane kable. Pamiętajmy zatem o odpowiednich zabezpieczeniach i niepozostawianiu naszych pupili bez nadzoru.

Foto: Pixabay.com

No i sprawa najważniejsza: chociaż zwierzęta w domu to sporo dodatkowej pracy i często nieprzespane noce, na długie, zimowe wieczory nie ma nic lepszego, niż mruczący kot. Nie ma też lepszego trenera personalnego od psa!

Sztuka w małym mieszkaniu – jak wykorzystać elementy polskiego designu lat 60. i zostać kolekcjonerem sztuki? 

Często widzimy mieszkania urządzone minimalistycznie i wyglądające jak z magazynu o modnych wnętrzach, przypominające hotelowe apartamenty. Ładne, nowoczesne, tyle że sztampowe i bez wyrazu. Tymczasem wprowadzenie indywidualizmu doda świeżości, oryginalności oraz wskaże na zainteresowania osób tam mieszkających. Zdarza się, że brak osobistych detali tłumaczymy małym metrażem mieszkania – mówimy, że nie chcemy lokali „zagracać”. A może warto spróbować stworzyć mieszkanie w stylu retro i połączyć nowoczesność z nutką przeszłości z lat 50. i 60., czyli złotej ery polskiego designu?

Lekkość i funkcjonalność

Polski design lat 50. i 60. XX wieku jest jednym z ciekawszych i cenionych nurtów we wzornictwie przemysłowym. Syntetyczne formy, organiczne kształty, lekkość, funkcjonalność i dostosowanie do niewielkich przestrzeni mieszkalnych – to wszystko wzbudza dziś wielkie zainteresowanie i chęć wprowadzania do nowoczesnego wystroju mieszkania odnowionych mebli lub bibelotów z połowy ubiegłego wieku.

Ozdoba pokoju oraz lokata kapitału dla kolekcjonerów stuki

Najmodniejsze fotele vintage to najbardziej rozpoznawalne fotele z czasu PRL. Modele 366, 300-190 czy RM 58 są nie tylko wygodne i funkcjonalne, ale również bardzo cenne. Oryginalne i odnowione na pewno będą piękną, użytkową ozdobą pokoju oraz lokatą kapitału dla kolekcjonerów sztuki designu lat 50. i 60.

Foto: Leszek Żurek

W latach 60. bardzo popularne były proste, geometryczne, drewniane stolik i szafki RTV. Całość, mimo swojej prostoty prezentuje się niezwykle elegancko. Dziś nowoczesne meble silnie nawiązują do tego nurtu. Nowoczesne wnętrze najlepiej dopełni oryginalny, odnowiony mebel.

Foto: Leszek Żurek

Szklane i ceramiczne bibeloty z czasów PRL

Bibeloty z czasów PRL znajdują coraz więcej chętnych. Amatorzy polskiego designu kolekcjonują szkło Zbigniewa Horbowego, Jana Drosta (uważanych za jednych z pierwszych reformatorów polskiego wzornictwa, znanych i cenionych projektantów na całym świecie) czy sławetną szklaną rybę. Warto wspomnieć o Horbowym – jego znakiem szczególnym stworzonych przez niego wzorów były proste, zwarte formy, oszczędna kolorystyka i zamiłowanie do nowinek technologicznych – słynne bąbelki wypełniające wazony i kielichy od Horbowego to efekt eksperymentów z.… proszkiem IXI.

Foto: Leszek Żurek

Powiew retro obecnie wyjątkowo pożądany

Dużym zainteresowaniem cieszą się małe figurki w kształcie zwierzątek produkowane w Ćmielowie lub Chodzieży. Znawcy aranżacji wnętrz twierdzą, że taki powiew retro jest obecnie wyjątkowo pożądany.

Foto: Leszek Żurek

Coraz częściej poszukujemy unikatowych przedmiotów do swoich mieszkań. Polskie wzornictwo przemysłowe z połowy XX wieku doskonale pasuje do nowoczesnych wnętrz, dodając im wyrazu, świeżości i ducha. Często zdarzając się prawdziwe designerskie rarytasy, które po odnowieniu osiągają wysokie ceny na aukcjach. Jednym zdaniem – piękno, lekkość i świetna inwestycja na przyszłość może zagościć u każdego w domu. I Ty możesz zostać kolekcjonerem😊

Jak efektywnie ogrzać mieszkanie?

Dynamicznie rosnące koszty ogrzewania sprawiają, że wielu z nas także i tutaj szuka sposobów na oszczędzanie. Czy w dążeniu do niższych rachunków jesteśmy skazani na zakładanie dodatkowego swetra? Niekoniecznie – warto wiedzieć, co zrobić, by ogrzewać się bardziej efektywnie – a co za tym idzie – taniej.

Nowy budynek = lepsza sytuacja wyjściowa

Zmieniające się technologie i wymogi dotyczące energooszczędności budynków sprawiają, że te, które powstają współcześnie, o wiele lepiej „trzymają” ciepło niż wielkopłytowe bloki z poprzedniej epoki czy wiekowe kamienice. Najczęściej najcieplejsze są mieszkania położone w środku budynku (otoczone zewsząd innymi lokalami). Trochę gorzej pod tym względem może być w tzw. mieszkaniach szczytowych, na ostatnim piętrze, czy tych na parterze położonych nad halą garażową. W nowoczesnych budynkach, gdzie dba się o wykorzystanie odpowiednich materiałów, nie będzie to jednak znacząca różnica.

Foto: Pixabay.com

Wyeliminowanie strat ciepła

Zimą warto przyjrzeć się oknom i drzwiom balkonowym. Mają one bowiem ukrytą funkcję, którą „aktywuje się” za pomocą śrubokręta. Odpowiednie ustawienie trybu – w tym przypadku zimowego – sprawia, że zamknięcie okna staje się bardziej szczelne. W ciepłe pory roku należy wrócić do trybu letniego, który umożliwia lepszą wymianę powietrza.

Częstym błędem jest również zostawianie „rozszczelnionych” okien na dłuższy czas. Różnica temperatur sprawia, że ciepło będzie przez takie prześwity uciekło – nie zyskamy zatem dopływu świeżego powietrza, a wychłodzimy pomieszczenie. Zimą o wiele lepszym sposobem wietrzenia jest robienie tego intensywnie i krótko. Skręcamy wtedy grzejniki w pomieszczeniu na minimum, otwieramy okna na oścież i w ten sposób powodujemy gwałtowną wymianę powietrza. Wystarczy 5-10 minut takiego wietrzenia, by cieszyć się nowym powietrzem. Po tym zabiegu szczelnie zamykamy okno i odkręcamy grzejnik.

Jeśli chłodne powietrze dostaje się do mieszkania przez szparę drzwi wejściowych, można także ją odizolować, np. za pomocą specjalnych gumowych nakładek.

Grzejnik twoim przyjacielem

Jeśli chcesz cieszyć się ciepłem w mieszkaniu, nie przykrywaj niczym grzejnika. Być może nie do końca podoba Ci się jego estetyka, ale w takim przypadku lepiej wymienić go na coś ładniejszego niż zakrywać. Dlaczego? Bo każda zabudowa ograniczy jego efektywność. Nawet zwykła zasłona może sprawić, że w podniesienie temperatury trzeba będzie włożyć więcej energii.

Foto: Pixabay.com

Możesz też pomóc grzejnikowi w lepszym rozprowadzeniu ciepła po pomieszczeniu. Zgodnie z prawami fizyki ciepłe powietrze ulatuje w górę, więc jeśli zamontujesz nad grzejnikiem półkę, sprawisz, że napotka przeszkodę i trafi w kierunku środka pomieszczenia.

Grzejniki muszą też być odpowiednio przygotowane do sezonu grzewczego. Gdy otrzymasz informację, że planowane jest włączenie miejskiego ogrzewania, odkręć wszystkie grzejniki na maksymalną pozycję termostatu i poczekaj, aż się nagrzeją. W ten sposób zweryfikujesz, czy nie są zapowietrzone, co negatywnie wpływa na ich moc.

Cieplne alternatywy

Kryzys energetyczny spowodował prawdziwy wysyp różnorodnych „porad” dotyczących alternatywnych sposobów ogrzewania. Któż z nas nie widział tiktokowych testów z tealightami i ceramicznymi donicami? Mimo iż ogrzewanie powietrza świecami to mało efektywny sposób podniesienia temperatury, trzeba przyznać, że tworzy miły klimat we wnętrzu i pozwala też zaoszczędzić trochę prądu.

Foto: Pixabay.com

Dobrym sposobem jest też ubieranie się na cebulkę, a mistrzem rozgrzewania są koce i swetry z prawdziwej wełny. Niektórzy rekomendują także ubieranie bielizny termoaktywnej, której zadaniem jest chronienie ciała przed utratą ciepła w czasie przebywania na zewnątrz, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stosować ją również w domu.

Warto także wykorzystywać ciepło, które powstaje jako efekt uboczny, np. przygotowania ciasta. Po zakończonym pieczeniu można zostawić otwarty piekarnik, którego ciepło podniesie temperaturę otoczenia.

A może jednak wziąć to na chłodno?

Temperaturą pokojową najczęściej określamy 20 stopni Celsjusza. W wielu domach jednak kreska na termometrze jest sporo powyżej tej granicy – np. w okolicy 23 stopni. Tymczasem podniesienie temperatury w pomieszczeniu o jeden stopień zwiększa zużycie energii nawet o 7%. Może zatem, zamiast zwiększać moc na termostacie, po prostu założyć bluzę?

Według wytycznych WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) idealna temperatura pomieszczenia dla osób zdrowych to minimum 18 stopni. Wielu lekarzy taką właśnie wartość podaje jako optymalną podczas snu. Osoby starsze, chore czy małe dzieci powinny przebywać w pomieszczeniach o temperaturze 20 stopni.

Skoro więc chłodniej znaczy zdrowiej, może warto pójść tym tropem, a przy okazji trochę oszczędzić?

Jak poradzić sobie z uciążliwymi sąsiadami?

Stają na cudzym miejscu parkingowym, brudzą na klatce schodowej i wiecznie urządzają głośne imprezy. Sąsiedzi z piekła rodem dosłownie mogą spędzić nam sen z powiek. Zwykle borykamy się z nimi tuż po odbiorze nowego mieszkania, ale czarne owce mogą się pojawić także później. Jak sobie z nimi radzić? Prezentujemy kilka sprawdzonych sposobów.

Masz dość uciążliwych sąsiadów? Z większością uda się dogadać. Zdjęcie stefamerpik z serwisu Freepik.com

Sąsiadów portret własny

Czasy się zmieniają i większość z nas rozumie, że wybierając mieszkanie na osiedlu musimy dostosować się do reguł życia społecznego. Dzielimy wszak wspólną przestrzeń z innymi, a może to być kilkadziesiąt lub nawet kilkaset rodzin. Każda z nich jest inna, ale z reguły wszyscy członkowie wspólnoty znają podstawową zasadę sąsiedzkiego współżycia: żyj tak, aby nie przeszkadzać innym.

Są jednak osobniki, które zbyt mocno wzięły sobie do serca zawołania „wolnoć Tomku w swoim domku” i „mój jest ten kawałek podłogi”. Uważają się za panów na własnym dworze i chcą robić, co im się żywnie podoba. Część z nich działa nieświadomie, wielu z egoizmu, ale najgorsi są ci, którzy testują waszą cierpliwość. Chcą wiedzieć, jak bardzo mogą was zdominować. Jak to robią?

Co najbardziej drażni nas w sąsiadach. TOP 10 niepożądanych zachowań:

  • Głośne prace remontowe w godzinach porannych i wieczornych
  • Płaczące niemowlęta i tupiące dzieci
  • Parkowanie na cudzym miejscu
  • Zostawianie worków ze śmieciami pod altaną śmietnikową
  • Niesprzątanie po swoich pupilach w częściach wspólnych
  • Wieczne imprezy i spotkania towarzyskie
  • Wyrzucanie niedopałków i innych śmieci do ogródków sąsiadów
  • Palenie w mieszkaniu i związany z tym smród uwalniany do wentylacji
  • Chamskie zachowanie przy próbie zwrócenia uwagi
  • Niestosowanie się do uwag, pomimo wielokrotnych próśb

Czasem egoizm bierze górę nad empatią i tak powstaje sąsiad z piekła rodem. Zdjęcie karlyukav z serwisu Freepik.com

Kiedy powiedzieć „dość”

Jako dobrze wychowani ludzie powinniśmy mieć w sobie sporą dozę empatii. I dobrze. Przecież niemal każdemu zdarzyło się w biegu zapomnieć kluczy do śmietnika, jednocześnie mając za mało czasu, by wracać do mieszkania. Pewnie też czasem stanęliśmy na chwilę na cudzym miejscu, żeby mieć bliżej do windy z ciężkimi pakunkami.

Jeden worek ze śmieciami pod altanką czy kilka minut postoju nie na swoim miejscu nie powinien od razu wzbudzać w nas negatywnych emocji. Pamiętajmy, że – zwłaszcza tuż po odbiorze mieszkań – właściciele mogą nie mieć jeszcze dorobionych wszystkich kluczyków, a głośne prace remontowe to efekt pracy ekipy, a nie ich. Często nawet nie ma ich w domu. A imprezy? No cóż, okres „parapetówek” kiedyś się przecież skończy.

Problem pojawia się, gdy wyżej wymienione przykłady stają się zachowaniem notorycznym. Kiedy i jak reagować? Na pewno nie wylewać złości na forum mieszkańców, gdy sytuacja jest jednorazowa. Często doprowadza to do niezręcznej sytuacji, w której ktoś musi odpierać atak, tłumacząc, że musiał stanąć na 5 minut na nieswoim miejscu, żeby pomóc wsiąść do auta chorej mamie.

Najprościej zacząć od rozmowy

Niestety, w dzisiejszych czasach coraz bardziej tracimy kontakt z ludźmi. Wiele osób uważa, że w dobie internetu może załatwić sprawę online, właśnie na wspomnianym forum. Ludzie znają się coraz mniej, mało rozmawiają w cztery oczy i łatwiej jest im zwrócić uwagę nieznanej osobie przez sieć. Nic jednak tak nie poprawi naszych relacji, jak zwyczajna rozmowa.

Rozmowa to najlepszy sposób na uciążliwego sąsiada. Oni często nie wiedzą, że przeszkadzają! Zdjęcie shurkin_son z serwisu Freepik.com

W przypadku niekomfortowej sytuacji związanej z sąsiadem, zacznijmy od zapukania do jego drzwi, przedstawienia siebie i  problemu oraz pytania, co z tym można zrobić. Kto wie, być może sąsiedzka sprzeczka będzie początkiem długiej przyjaźni? W większości wypadków można się dogadać. Jeśli nasze dziecko zasypia o 19:00, sąsiad najpewniej zrozumie, że wiercenie w tych godzinach będzie uciążliwe, mimo iż cisza nocna formalnie obowiązuje od 22:00.

Zwrócenie uwagi i próby porozumienia mogą jednak nie poskutkować. Najczęściej zdarza się to w przypadkach, gdy nie rozmawiamy z właścicielem, a tylko osobą wynajmującą. Jeśli zachowania niepożądane ze strony takiej osoby będą się powtarzać, musimy poprosić o bezpośredni kontakt do właściciela. Pomóc może administracja osiedla, która w naszym imieniu przekaże prośbę o zwrócenie uwagi lokatorom.

Co, jeśli rozmowa nie pomaga?

W sytuacji, w której sąsiad – pomimo wielu prób polubownego załatwienia sprawy – nadal nie stosuje się do reguł, istnieje sposób, który może sprawić, że zawstydzony zmieni swoje postępowanie. To wpisy na forum mieszkańców lub zdjęcia dokumentujące zachowanie sprzeczne z normami. Nic tak nie wprawi w zakłopotanie, jak fotografia psiej kupy na wycieraczce, gdy wszyscy wiedzą, że na danym piętrze mieszka tylko jeden czworonóg.

Społeczny ostracyzm działa, ale należy z niego korzystać z rozwagą. Naszym celem ma być zwrócenie wspólnocie uwagi na złe zachowania, a nie namawianie do publicznego linczowania sąsiada, choćby był on z piekła rodem. Raczej nikt nie chce być uważany za chama i być na celowniku większej grupy sąsiadów, więc w ten sposób można skutecznie przemówić uciążliwemu sąsiadowi do rozsądku.

Pamiętajcie też, że publikacja czyjegoś wizerunku bez jego zgody jest łamaniem prawa, nie możecie więc umieszczać w sieci zdjęć lub wideo osób złapanych „na gorącym uczynku”, jeśli można rozpoznać ich twarz.

Gdy zawodzi wszystko

Czasem zdarza się, że sąsiad jest tak agresywny lub tak egoistyczny, że nic nie jest w stanie zmienić jego zachowania. Należy wtedy zwrócić się ze skargą do zarządcy, który może w trybie bardziej oficjalnym wystosować pismo do mieszkańca. W ostateczności pozostają służby, takie jak straż miejska czy policja. Warto jednak zastanowić się wcześniej, jakiego typu zachowania zasługują na zgłoszenie. Z pewnością będzie to stawanie autem na zakazie czy głośne imprezy w ciszy nocnej. Nie liczmy jednak na to, że służby ukarzą sąsiada mandatem za śmiecenie do ogródka, ponieważ trudno będzie jednoznacznie ustalić sprawcę.

Dobro wraca

Liczymy na to, że wszyscy wasi sąsiedzi będą wspaniali i wspólnie będziecie mogli dbać o wasze miejsce na ziemi. Społeczności lokalne to siła i miło patrzeć na inicjatywy, których dokonują razem aktywni i zgrani sąsiedzi. Mamy nadzieję, że uda wam się wypracować wspaniałe relacje. Nie ma to jak sąsiad, który pomoże, pożyczy, podleje kwiaty czy przypilnuje mieszkania pod naszą nieobecność. Międzyludzkie gesty są jakże potrzebne w czasach po-Covidowej izolacji i rozwoju technologii, kiedy tracimy kontakt z drugim człowiekiem.

Uciążliwi sąsiedzi są i będą, ale samemu lub wspólnie możecie sobie z nimi poradzić, a warto zacząć od rozmowy. Przypadki niereformowalne zdarzają się niezwykle rzadko. Rzeczowa dyskusja i jasne postawienie sprawy  to podstawa dobrej relacji. Życzymy wam jak najmniej niekomfortowych sytuacji, a jak najwięcej dobrego sąsiedzkiego życia!

We wspólnocie siła! Fajni sąsiedzi pomogą poradzić sobie z problemami. Zdjęcie katemangostar z serwisu Freepik.com



Najem okazjonalny – co oznacza w praktyce i jakie możliwości daje właścicielom mieszkań?

Najem okazjonalny to rozwiązanie, które zapewnia wynajmującemu (inwestorowi) zabezpieczenie prawne na wypadek problemów z najemcą. To bardzo często stosowana forma wynajmu lokalu, ale co oznacza w praktyce? Jakie warunki trzeba spełnić, by podpisać taki rodzaj umowy?

Co to jest najem okazjonalny?

Umowa najmu okazjonalnego to umowa, którą zawiera się na czas określony, ale czas jej trwania nie może przekraczać 10 lat. Warto wiedzieć, że osoba, która jest właścicielem lokalu przeznaczonego do wynajmu okazjonalnego, nie może prowadzić działalności gospodarczej polegającej na wynajmowaniu lokali. 

Do umowy najmu okazjonalnego, sporządzanej się w zwykłej, pisemnej formie, wymagane jest dołączenie oświadczenia osób, które będą najemcami. Oświadczenie to dotyczy dobrowolnego poddania się egzekucji i zobowiązania się do opróżnienia i wydania lokalu będącego przedmiotem umowy. Takie oświadczenie powinno zostać sporządzone w formie aktu notarialnego, a poniesienie kosztów zależy od ustaleń między inwestorem a najemcą. 

Foto: pixabay.com

Istotną różnicą pomiędzy zwykłą umową wynajmu, a umową najmu okazjonalnego jest również to, że najemcy bezwzględnie muszą wskazać miejsce, do którego przeprowadzą się po opuszczeniu wynajmowanego lokalu. Następuje to w drodze oświadczenia osoby, której adres wskazuje się w umowie.

Koniecznym warunkiem jest, aby osoba, której adres wskażemy, była właścicielem mieszkania lub domu. Warto pamiętać, że jeśli najemca dowie się, że nie może zajmować lokalu wskazanego w oświadczeniu, powinien on w ciągu 21 dni wskazać inny lokal, w którym mógłby zamieszkać po ewentualnej eksmisji.

Najem okazjonalny a zwykły – różnice

Umowa najmu zwykłego nie daje wynajmującemu zabezpieczenia prawnego na wypadek problemów z niepłaceniem czynszu przez najemców lub niechęcią do wyprowadzki, natomiast umowa najmu okazjonalnego daje możliwość prawnego i natychmiastowego przeprowadzenia działań, które mają na celu zabezpieczenie majątku inwestora. 

Jeśli najemca opóźnia się z płaceniem czynszu, w przypadku zwykłego najmu proces egzekucji jest długi i żmudny, obarczony mnóstwem przepisów – to wezwanie do zapłaty, wypowiedzenie umowy, zdobycie sądowego nakazu eksmisji. W przypadku najmu okazjonalnego inwestor może rozpocząć działania mające na celu odzyskanie pieniędzy w trybie niemalże natychmiastowym.

W przypadku eksmisji lokatorów przy najmie zwykłym może się okazać, że należy czekać na przydzielenie najemcom lokalu socjalnego (co może trwać latami), natomiast w przypadku najmu okazjonalnego taki wymóg nie obowiązuje z uwagi na zawarcie w umowie informacji dokąd przeniesie się eksmitowany lokator.

Foto: Pixabay.com

Wady i zalety najmu okazjonalnego dla właściciela mieszkania

Z pewnością jedną z większych zalet najmu okazjonalnego jest możliwość skorzystania przez wynajmującego z uproszczonej formuły eksmisji najemcy. Dzięki niej można łatwiej, szybciej i skuteczniej pozbyć się uciążliwych i zalegających z płatnościami lokatorów, bez konieczności oczekiwania na przydzielenie im lokalu socjalnego. Najem okazjonalny nie zabrania również eksmisji kobiet w ciąży i osób małoletnich. 

Do głównych wad można zaliczyć konieczność stworzenia dodatkowych dokumentów oraz koszty związane z zawarciem umowy notarialnej, co jest bardziej czasochłonne niż spisanie zwykłej umowy najmu. 

Potencjalnych lokatorów może odstraszać brak ochrony, którą zapewnia ustawa o ochronie praw lokatorów. Z pewnością ogromnym problemem ewentualnych najemców jest to, że wielu z nich nie będzie w stanie wskazać alternatywnego miejsca zamieszkania, co stanowi niezbędną częścią umowy najmu okazjonalnego. 

To wszystko może powodować ograniczenie zainteresowania ofertami. Potencjalnych najemców warto zachęcić np. pokryciem kosztów notarialnych czy pomocą w wypełnieniu oświadczeń. 

Podsumowując: nie ma wątpliwości, że umowa najmu okazjonalnego, pomimo wielu formalności, znacznie zwiększa bezpieczeństwo inwestora w momencie wystąpienia problemów z najemcami.

Pozwala ona na łatwiejsze i szybsze zabezpieczenie majątku inwestora oraz odzyskanie pieniędzy za czynsz. Najem okazjonalny w dużym stopniu te kwestie reguluje, a wynajmujący-inwestor może spać spokojnie.