Środek sezonu urlopowego to okres żniw dla złodziei mieszkań. Mieszkańcy osiedli piszą na forach, że mają do czynienia z istną plagą włamań. Przestępcy są w swoich działaniach coraz skuteczniejsi i do planowania skoków wykorzystują najnowsze technologie. Jak chronić swój dobytek przed kradzieżą? Oto kilka porad.
Wakacje to największa fala włamań do mieszkań. Gdy nie ma nas w domach, złodzieje mają prawdziwe pole do popisu. Są przy tym coraz sprytniejsi. Ostatnio zgłaszano obserwację mieszkania za pośrednictwem… drona. Amatorzy cudzego dobytku działają zmyślnie i w zorganizowany sposób. Co zrobić, żeby być o krok przed nimi?
Faza pierwsza: profilaktyka
Można od razu przejść do konkretnych, fizycznych rodzajów zabezpieczeń, takich jak kraty czy monitoring, ale równie ważne jak systemy ochrony są naturalne mechanizmy wczesnego ostrzegania. Nie bójcie się zatem wejść w rolę prywatnych detektywów i obserwujcie najbliższe otoczenie. Możecie dzięki temu sprawić, że złodzieje odpuszczą skoki na waszym osiedlu.
Przestępcy często współpracują z osobami niebudzącymi podejrzeń. Mogą to być roznosiciele ulotek, staruszki, które „zgubiły się” na osiedlu, fałszywi dostawcy cateringu czy kręcąca się po okolicy młodzież. Takie osoby informują o pustych mieszkaniach i oznaczają takie lokale, często w oryginalny sposób.
Jedną z nowych metod na sprawdzenie, czy ktoś jest w domu, jest zostawianie drobnych na wycieraczce. Jeśli nikt nie podnosi takiej monety, to znaczy, że właściciele wyjechali na dłużej. Dlatego jeśli zobaczycie bilon na wycieraczce sąsiada, nie wahajcie się go zabrać – to pozwoli zmylić złodziei.
Zawsze interesujcie się, gdy na klatce schodowej kręci się ktoś nieznajomy. W razie potrzeby wzywajcie odpowiednie służby. Nie wpuszczajcie roznosicieli ulotek do środka, niech zostawią materiały reklamowe w oznaczonych skrzynkach przed wejściem. Zwracajcie także uwagę na dziwne symbole, które mogą się pojawić przy skrzynkach pocztowych lub na drzwiach wejściowych do mieszkań i w ich okolicach. Możecie także pokusić się o elektronicznego judasza, czyli urządzenie, które będzie nagrywać wszystkich osobników pojawiających się pod waszymi drzwiami.
W grupie siła
Oprócz indywidualnej obserwacji i zgłaszania dziwnie wyglądających znaków oraz osób do ochrony, zarządcy lub bezpośrednio na policję, warto działać wspólnie, w ramach grup sąsiedzkich. Nawet jeśli nie tworzycie spójnej i zgranej wspólnoty, warto znaleźć sąsiada, który mieszka obok i będzie mógł zwrócić uwagę na wasze mieszkanie podczas nieobecności. Jeśli macie dobre relacje z sąsiadami i ufacie im na tyle, aby na czas urlopu zostawić im klucze, będzie to najlepsza ochrona przed złodziejem. Poproście sąsiada lub sąsiadkę, aby co kilka dni zajrzeli do waszego lokalu, podlali kwiaty, a wieczorem zapalili na jakiś czas światło.
Technologia w służbie bezpieczeństwa
Mówi się, że fizyczne bariery są tak dobre, jak dobry jest człowiek, który przyjdzie je sforsować. Pancerne drzwi z wieloma systemami, rolety antywłamaniowe, sejfy… Oczywiście cechują się one wysoką skutecznością, ale słyszy się także o „obrabianiu” nawet najlepiej zabezpieczonych mieszkań. Ponadto rozwiązania te są bardzo drogie i wymagają ingerencji w ściany, tynki i elewacje.
Od samych zabezpieczeń ważniejsze w odstraszaniu złodziei wydaje się stworzenie wrażenia, że jesteśmy przez cały czas w domu. Jeśli już dojdzie do próby włamania, przestępca powinien pomyśleć, że zaraz zostanie złapany na gorącym uczynku. Podpowiadamy zatem kilka rozwiązań, jakie dostarczają nowe technologie.
Jeśli nie mamy takich sąsiadów,, warto skorzystać z rozwiązań smart home w postaci żarówek zapalanych zdalnie z poziomu aplikacji. Można w niej ustawić losowe cykle włączania i wyłączania oświetlenia, tak aby obserwujący z zewnątrz myśleli, że ktoś jest stale w domu.
Drugim rozwiązaniem są czujniki ruchu włączające alarm po jego wykryciu. To dobre rozwiązanie do wystraszenia nieproszonych gości, kiedy już pojawią się w środku. Do tego warto zakupić kilka kamer IP z opcją rejestracji i transmisji głosu. Aplikacja na naszym smartfonie poinformuje nas o wykrytym hałasie, udostępni podgląd w czasie rzeczywistym, a na dodatek będziemy mogli wysłać do złodzieja wiadomość głosową, żeby lepiej zabierał się z naszego mieszkania, bo już jedzie policja.
Warunki są dwa: włączony router i działający Internet, dlatego takie rozwiązanie nie zadziała, jeśli złodzieje postanowią najpierw wyłączyć prąd. Ale na to też jest sposób – to system UPS, czyli zasilanie awaryjne w postaci baterii o dużej pojemności, która w przypadku awarii prądu podtrzyma działające systemy do kilku godzin.
Coraz bardziej popularne stają się także zamki elektroniczne, których nie można otworzyć za pomocą wytrychu. Potrzebna jest karta lub identyfikacja biometryczna, np. odcisk palca. Z tym ostatnim systemem warto jednak uważać, ponieważ nasze odciski możemy zostawić na klamce, dając obeznanemu złodziejowi przysłowiowy klucz pod wycieraczką.
O czym warto pamiętać?
Niezależnie od tego, jakie rozwiązanie wybierzecie – czy klasyczny i sprawdzony system rolet antywłamaniowych i drogich zamków, czy mniej kosztowne gadżety z zakresu ochrony mienia, pozwalające na rejestrację wizerunku złodziei i ich przestraszenie, warto zawsze skonsultować się z ekspertami w dziedzinie bezpieczeństwa.
System należy dobrać do wielkości mieszkania, wartości chronionego mienia i oczywiście budżetu. Montaż systemów ingerujących w elewacje, takich jak rolety, wymaga często uzyskania odpowiednich zgód.
Na pewno warto ubezpieczyć mieszkanie od kradzieży i przede wszystkim nie trzymać gotówki i kosztowności poza sejfami, najlepiej w depozycie bankowym. Poza tym nie ulega wątpliwości, że ochrona mieszkania to codzienna praca: przez cały czas trzeba mieć się na baczności i obserwować otoczenie. Mamy nadzieję, że zainteresujecie się tym tematem i zbadacie go dogłębnie wedle waszych potrzeb. Tymczasem życzymy wam, żeby nigdy nie spotkała was żadna przykra sytuacja związana z kradzieżą.