Dynamicznie rosnące koszty ogrzewania sprawiają, że wielu z nas także i tutaj szuka sposobów na oszczędzanie. Czy w dążeniu do niższych rachunków jesteśmy skazani na zakładanie dodatkowego swetra? Niekoniecznie – warto wiedzieć, co zrobić, by ogrzewać się bardziej efektywnie – a co za tym idzie – taniej.
Nowy budynek = lepsza sytuacja wyjściowa
Zmieniające się technologie i wymogi dotyczące energooszczędności budynków sprawiają, że te, które powstają współcześnie, o wiele lepiej „trzymają” ciepło niż wielkopłytowe bloki z poprzedniej epoki czy wiekowe kamienice. Najczęściej najcieplejsze są mieszkania położone w środku budynku (otoczone zewsząd innymi lokalami). Trochę gorzej pod tym względem może być w tzw. mieszkaniach szczytowych, na ostatnim piętrze, czy tych na parterze położonych nad halą garażową. W nowoczesnych budynkach, gdzie dba się o wykorzystanie odpowiednich materiałów, nie będzie to jednak znacząca różnica.
Wyeliminowanie strat ciepła
Zimą warto przyjrzeć się oknom i drzwiom balkonowym. Mają one bowiem ukrytą funkcję, którą „aktywuje się” za pomocą śrubokręta. Odpowiednie ustawienie trybu – w tym przypadku zimowego – sprawia, że zamknięcie okna staje się bardziej szczelne. W ciepłe pory roku należy wrócić do trybu letniego, który umożliwia lepszą wymianę powietrza.
Częstym błędem jest również zostawianie „rozszczelnionych” okien na dłuższy czas. Różnica temperatur sprawia, że ciepło będzie przez takie prześwity uciekło – nie zyskamy zatem dopływu świeżego powietrza, a wychłodzimy pomieszczenie. Zimą o wiele lepszym sposobem wietrzenia jest robienie tego intensywnie i krótko. Skręcamy wtedy grzejniki w pomieszczeniu na minimum, otwieramy okna na oścież i w ten sposób powodujemy gwałtowną wymianę powietrza. Wystarczy 5-10 minut takiego wietrzenia, by cieszyć się nowym powietrzem. Po tym zabiegu szczelnie zamykamy okno i odkręcamy grzejnik.
Jeśli chłodne powietrze dostaje się do mieszkania przez szparę drzwi wejściowych, można także ją odizolować, np. za pomocą specjalnych gumowych nakładek.
Grzejnik twoim przyjacielem
Jeśli chcesz cieszyć się ciepłem w mieszkaniu, nie przykrywaj niczym grzejnika. Być może nie do końca podoba Ci się jego estetyka, ale w takim przypadku lepiej wymienić go na coś ładniejszego niż zakrywać. Dlaczego? Bo każda zabudowa ograniczy jego efektywność. Nawet zwykła zasłona może sprawić, że w podniesienie temperatury trzeba będzie włożyć więcej energii.
Możesz też pomóc grzejnikowi w lepszym rozprowadzeniu ciepła po pomieszczeniu. Zgodnie z prawami fizyki ciepłe powietrze ulatuje w górę, więc jeśli zamontujesz nad grzejnikiem półkę, sprawisz, że napotka przeszkodę i trafi w kierunku środka pomieszczenia.
Grzejniki muszą też być odpowiednio przygotowane do sezonu grzewczego. Gdy otrzymasz informację, że planowane jest włączenie miejskiego ogrzewania, odkręć wszystkie grzejniki na maksymalną pozycję termostatu i poczekaj, aż się nagrzeją. W ten sposób zweryfikujesz, czy nie są zapowietrzone, co negatywnie wpływa na ich moc.
Cieplne alternatywy
Kryzys energetyczny spowodował prawdziwy wysyp różnorodnych „porad” dotyczących alternatywnych sposobów ogrzewania. Któż z nas nie widział tiktokowych testów z tealightami i ceramicznymi donicami? Mimo iż ogrzewanie powietrza świecami to mało efektywny sposób podniesienia temperatury, trzeba przyznać, że tworzy miły klimat we wnętrzu i pozwala też zaoszczędzić trochę prądu.
Dobrym sposobem jest też ubieranie się na cebulkę, a mistrzem rozgrzewania są koce i swetry z prawdziwej wełny. Niektórzy rekomendują także ubieranie bielizny termoaktywnej, której zadaniem jest chronienie ciała przed utratą ciepła w czasie przebywania na zewnątrz, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stosować ją również w domu.
Warto także wykorzystywać ciepło, które powstaje jako efekt uboczny, np. przygotowania ciasta. Po zakończonym pieczeniu można zostawić otwarty piekarnik, którego ciepło podniesie temperaturę otoczenia.
A może jednak wziąć to na chłodno?
Temperaturą pokojową najczęściej określamy 20 stopni Celsjusza. W wielu domach jednak kreska na termometrze jest sporo powyżej tej granicy – np. w okolicy 23 stopni. Tymczasem podniesienie temperatury w pomieszczeniu o jeden stopień zwiększa zużycie energii nawet o 7%. Może zatem, zamiast zwiększać moc na termostacie, po prostu założyć bluzę?
Według wytycznych WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) idealna temperatura pomieszczenia dla osób zdrowych to minimum 18 stopni. Wielu lekarzy taką właśnie wartość podaje jako optymalną podczas snu. Osoby starsze, chore czy małe dzieci powinny przebywać w pomieszczeniach o temperaturze 20 stopni.
Skoro więc chłodniej znaczy zdrowiej, może warto pójść tym tropem, a przy okazji trochę oszczędzić?